Bartodziej & Sojka: Polityka polska na rozdrożu
Dwa lata rządów „dobrej zmiany” stworzyło w Polsce nowy ustrój polityczny – demokrację narodową, sterowaną autorytarnie przez „szeregowego posła”. Centrum władzy przeniosło się na ul. Nowogrodzką, a obecnie do Szpitala na Szaserów. Parlament, Prezydent i Premier nie są w stanie podejmować istotnych decyzji bez uzgodnień z Prezesem PiS-u. Jak nieskuteczne jest obecnie polskie państwo, pokazuje protest opiekunów osób niepełnosprawnych w polskim Sejmie.
Do historii parlamentaryzmu przejdzie ustawa obniżająca wynagrodzenie posłów i senatorów o 20 procent. Parlamentarzyści sami, dobrowolnie uznali, że ich praca nie zasługuje na lepszą zapłatę. Nie wiemy czy ustawa stanowi akt politycznego masochizmu, albo też jest wyrazem politycznego męczeństwa i wierności Prezesowi.
Trumpa droga donikąd
Uważaliśmy, że zwykli ludzie a także politycy zmierzając do jakiegoś celu, powinni wiedzieć, że nie można iść „ donikąd”, ani tkwić na rozdrożu. Co prawda, przeżywamy obecnie wielkie zamieszanie zarówno w polityce międzynarodowej, jak i w polityce wewnętrznej. Prezydent Trump rozbił swoimi działaniami wiele istniejących układów politycznych. Hasło – America first, nie pozostawia niedomówień. Wszyscy mają wszystko podporządkować woli USA. Jednostronnie zerwane traktaty międzynarodowe, złamanie reguł WTO, wprowadzenie ceł ochronnych w relacjach z UE, w ciągu kilku tygodni zmieniły stosunki międzynarodowe. Wzrosły ceny ropy naftowej z korzyścią dla USA, Rosji i państw OPEC. Zapłacą za to zwykli ludzie na całym świecie, nie tylko kierowcy.
Zagrożona jest rola NATO jako gwaranta bezpieczeństwa Unii Europejskiej. Bez mocnego zaangażowania USA, NATO traci zdolność skutecznego działania. UE stanęła przed koniecznością wspólnego działania w wojnie handlowej, a także przed koniecznością zapewnienia sobie bezpieczeństwa własnymi siłami i na własny koszt. To jest możliwe tylko przy szybkim pogłębianiu integracji europejskiej. Polska znalazła się w konflikcie z UE, w sytuacji bez dobrego wyjścia. Polskie groźby weta dla budżetu UE mają zrównoważyć działanie UE dla uruchomienia art. 7. Próba organizowania tzw. Międzymorza, ma pokazać, że poza Unią Polska może być mocarstwem. Niestety wiara w Trumpa, patrona Międzymorza jest drogą donikąd. W konflikcie Polski z Izraelem, w kwestii interpretacji historii (nowelizacja ustawy o IPN), prezydent Trump jednoznacznie stanął po stronie Izraela, a podpisując JUST ACT 447, stworzył nowe możliwości nacisku w sprawie mienia bez spadkowego ofiar Holocaustu. Pobyt Prezesa – Naczelnika Kaczyńskiego w szpitalu oraz perspektywa dłuższej rehabilitacji, wprowadziły zamęt i imposybilizm do polskiej polityki. Obawiamy się, że Polska podejmie się roli konia trojańskiego USA w Unii Europejskiej.
Marzenia o reparacjach
Odnotowujemy pobyt prezydenta Dudy w USA, jego udział w posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa i wywołanie w przemówieniu, na razie bez adresata, problemu reparacji. Nie komentujemy wizyty u gubernatora Illinois i spotkania z burmistrzem New Jersey. W oczy rzucał się brak spotkania z prezydentem Trumpem. Polskie narodowe media stwierdziły, że bez takiego spotkania też można żyć, z czym się w zupełności zgadzamy.
Marzenia o reparacjach są bardzo potrzebne aby stworzyć podstawy finansowe dla wielkich planów politycznych. A jest ich sporo: budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego, wielki program Mieszkanie Plus (na razie niewielki), milion samochodów elektrycznych, szybka kolej do Budapesztu, budowa elektrowni atomowych przy jednoczesnym wspieraniu wydobycia Polskiego Węgla. Rząd chce w 2018 roku wydać 40 mld zł na cele wojskowe, utrzymać na zawsze 500 Plus powiększone o wyprawkę szkolną 300 Plus, utrzymać obniżony wiek emerytalny, a z nowości rozpocząć nowy program – Mosty Plus. Jako osoby zaawansowane wiekiem, z przyjemnością i niedowierzaniem słuchamy pięknych opowieści. Podobno na te projekty są pieniądze. W bankach. Wystarczy pójść i wziąć, Z narodowej Telewizji wiemy, że polska gospodarka rozwija się bardzo dobrze, a ludzie żyją coraz dostatniej. Z niewielkimi wyjątkami, jak pokazuje protest opiekunów osób niepełnosprawnych w Sejmie. Chcą także 500 Plus dla tych najsłabszych, pokrzywdzonych przez los. Są pieniądze na wyżej wymienione wielkie projekty, na 4 mld pożyczki dla Ukrainy, na pancerne samochody i samoloty rządowe, na strzelnice w każdym powiecie, dla Telewizji i Fundacji Narodowej, na dodatkowe kompanie strażników sejmowych, a nawet dla familii Czartoryskich. Nie wyliczamy tutaj bajońskich „wynagrodzeń” pobieranych przez nomenklaturę w spółkach Skarbu Państwa. Nie rozumiemy więc dlaczego brakuje kilka miliardów dla osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji.
Kiedy rozum zawodzi
Wydaje się nam, że w obozie dobrej zmiany część Polaków – Katolików nie uznaje każdej osoby za bliźniego. Dotyczy to też dumnej Polki Beaty Szydło – wicepremier do spraw społecznych, która nie zniżyła się do odwiedzin niepełnosprawnych Polaków. W końcu trudno kochać osoby „inne” niż my – wzór wszelkiego dobra. Rządzącym wydaje się, że „Świat byłby lepszy, gdyby ludzie z innych krajów byli bardziej podobni do Polaków”. Parafrazując to hasło, można uznać, że „Polska byłaby lepsza, gdyby Polacy z totalnej opozycji stali się bardziej podobni do zwolenników PiS-u.”. Działacze PiS już tę ideę zaszczepiają młodemu pokoleniu, na razie na Podkarpaciu, organizując dla uczniów konkurs „Lech Kaczyński na 100-lecie niepodległości”. Celem konkursu jest wskazanie jak ważną był postacią jako lider państw Europy środkowo – wschodniej i jak wspólnie z św. Janem Pawłem II odbudowywał Polskę po 1989 roku. Że też tego nie zauważyliśmy. Żeby bratu Jarosławowi nie było smutno, to Jacek Sasin ogłosił, że ma on na niwie politycznej większe dokonania od Józefa Piłsudskiego. Też nam to umknęło. Za to zauważyliśmy osobliwą propozycję Antoniego Macierewicza zburzenia Pałacu Kultury i postawienia w tym miejscu „Kolumny Chwały Wojska Polskiego zwieńczoną figurą Matki Boskiej Hetmanki Polski”. Wspominamy katastrofę lotniczą w 1998 roku w Mirosławcu, w której zginęło dwudziestu oficerów polskich Sił Powietrznych. Dwóch: płk. pilot Wojciech Maniewski i gen. bryg. pilot Dariusz Maciąg spoczywa na Cmentarzu Komunalnym w Kołobrzegu. Ich nagrobki łączy wspólna inskrypcja, będąca fragmentem Marszu Lotników – „A jeśli z nas/ Ktoś legnie wśród szaleńczych jazd/ Czerwieńszy będzie kwadrat/ Nasz lotniczy znak”. Dwa lata później tuż obok nich spoczął młody sympatyczny poseł Sebastian Karpiniuk – ofiara katastrofy smoleńskiej, – kolejnej „ szaleńczej jazdy”. Trudno nie zauważyć, że Polak nie zawsze jest mądrzejszy po szkodzie.
Gerhard Bartodziej Bernard Sojka

