Przemiany ideologiczne, polityczne, narodowościowe na Górnym Śląsku 1871-1922 (cz. 1)

Geneza działań politycznych na Górnym Śląsku w XIX wieku

Górny Śląsk, w wyniku wojen śląskich z lat 1740-1763, w znaczącej części został przyłączony do Królestwa Pruskiego. To właśnie tą datą pragnę rozpocząć swoją pracę. W Roku 1741 skończyła się pewna epoka na ziemi Górno-Śląskiej, Ślązacy znaleźli się w rodzącej potędze Europy, która z czasem przyniesie ogromny postęp technologiczny, przemysłowy, ale i również wcześniej nie znanej do tej pory problemy. Problemy ideologiczne czy narodowościowe, które 170 lat później determinowały śląską scenę polityczną, będą swoimi korzeniami często sięgały do właśnie tej daty. Jednak to nie cały Górny Śląsk znalazł się w granicach Pruskich. Po zakończeniu wojen śląskich, Śląsk Cieszyński oraz Śląsk Opawski nadal znajdował się w granicach Austrii. Także, już w XVII wieku istniał podział Górnego Śląska. Ma to również znacznie, ponieważ inaczej będą się kreować ruchy narodowościowe czy polityczne w Prusach oraz Austrii.

Pierwsze widoczne podziały narodowe na Górnym Śląsku odnosiły się do kwestii szkolnictwa i prasy. W 1763 roku język niemiecki został wprowadzony do wszystkich szkół podstawowych, w 1764 roku nakazano usunięcia ze szkół nauczycieli nie znających j. niemieckiego, a w 1789 w szkołach miał być używany tylko j. niemiecki nawet na lekcjach religii. Jednak niemiecka administracja poważnie przeszacowała swoje możliwości. Dowodem na to jest liczba szkół istniejąca w rejenci opolskiej w 1824, ponieważ 30% szkół podstawowych było wyłącznie szkołami niemieckimi. Resztę szkół stanowiły szkoły polskie (20%), niemiecko-polskie (43,6%), niemieckie i czeskie (2%) oraz niemieckie i morawskie (3,4%).

8 stycznia 1841 roku na terenach Pszczyńskich wydany zostaje pierwszy numer gazety powiatowej „Plesse Kreis-Blatt”. To o tyle ciekawe czasopismo, ponieważ było wydawane zarówno w języku niemieckim jak i polskim. Choć, z biegiem czasu ograniczano ilość polskich artykułów. W latach sześćdziesiątych zaprzestano już używania języka polskiego w „Plesse Kreis-Blatt”. Z kolei, pierwsze cyklicznie wydawane w języku polskim czasopismo wydał w 1845 roku burmistrz Pszczyny Christian Schemmel – „Tygodnik Polski Poświęcony Włościanom”.  Jednak to dopiero 21 lat później zaczął się ukazywać jeden z najpopularniejszych polskich czasopism na Górnym Śląsku tamtych lat, mianowicie – „Zwiastun Górnośląski”, choć warto dodać, że popularność zaczęła bardzo szybko nabierać tempa, kiedy do redakcji czasopisma przyjęto Karola Miarki. Sam Karol Miarka zdobył głównie swoją popularność dzięki opublikowaniu w 1865r. „Głosu wołającego na puszczy górnośląskiej”. Publicystyka Pana Miarki poddawała krytyce germanizację polskiej ludności na Górnym Śląsku. W 1869r. Karol Miarka przejął pismo „Katolik” oraz przeniósł jego siedzibę z Chełmu do Huty Królewskiej (dzisiejszy Chorzów). Czasopismo „Katolik” z czasem stanie się jednym z najistotniejszych polskich periodyków narodowych. K. Miarka w okresie 1870-1879r. zwiększył nakład pisma Katolik z 2 tysięcy do ponad 8 tysięcy.

Dalszŏ tajla artykułu niżyj

Dej pozōr tyż:  Pechowiec Katarzyny Rupiewicz, czyli dlaczego bebok nie może się zmaterializować

Partia Centrum i Kulturkampf

Pojęcie „Kulturkampf”, na określenie kampanii zainicjowanej przez Otto von Bismarcka, miało na celu ograniczenie roli Kościoła Katolickiego w II Rzeszy Niemieckiej, za pomocą wprowadzania w życie różnego rodzaju ustaw. Sam termin Kulturkampf został ukształtowany dopiero w 1873 roku przez jednego z pruskich posłów – Rudolfa Virchowa. Był to ważny okres dla kształtowania się kierunków polityki na Górnym Śląsku, ponieważ wszystkie przeprowadzone spisy przed 1910 rokiem wskazywały, że około 90% społeczeństwa na Górnym Śląsku było wyznania katolickiego, a tylko około 10% było wyznania luterańskiego.

Jeszcze przed rozpoczęciem kulturkampfu Niemcy obawiali się braku lojalności pochodzących z Górnego Śląska urzędników z powodów ich sympatii do polskiej idei narodowej. Szczególnie te obawy nasilały się w okresie powstań polskich. Jak się okazało obawy te okazały się jednak nieuzasadnione, a i sami Polacy pokładając nadzieję w utworzeniu korpusu śląskiego który byłby skoordynowany z polskim powstaniem listopadowym z 1831 roku czy krakowskim z 1846 roku, przeliczyli się. Ślązacy co prawda, pomagali uchodźcom politycznym, jednak nie byli zainteresowani pomocą militarną Polakom walczącym w powstaniach.

W trakcie realizacji prowadzenia polityki Kulturkampfu Karol Miarka z czasopismem „Katolik” na czele zawarł sojusz z partią Centrum. Partia Centrum reprezentowała katolicką ludność Górnego Śląska, która najbardziej odczuwała efekty Kulturkampfu. Społeczeństwo, które czuło się uciśnione zbliżało się zarówno do polskiego jak i niemieckiego duchowieństwa. Wbrew powszechnemu mitowi, nie tylko polska ludność Górnego Śląska była uciśniona w tym czasie, ale zarówno Ślązacy jak i sami Niemcy często stawali się ofiarami Kulturkampfu, ze względu na jego wyznaniowy charakter niżeli narodowościowy. Partia Centrum bardzo dobrze wykorzystała zaistniałą sytuację, szczególnie że nawiązała współpracę również z niektórymi przedstawicielami Śląskiej szlachty, w tym z słynnym przemysłowcem i posiadaczem ziemskim Franzem Ballestremem.

Skutki kulturkampfu były inne niż zakładały władze Pruskie. Walka z Kościołem Katolickim wzbudziła niechęć katolickich Górnoślązaków, jak i również część Śląskiej szlachty. Szlachta ta zawiązała nawet sojusz z klerykałami nawołując do przeciwstawianiu się ustawom kulutrkampfowym. W ogólnoniemieckich wyborach do Reichstagu w 1871 partia Centrum, zdobyła 1 mandat. Natomiast po intensyfikacji polityki Kulturkampfu, partia Centrum w 1874 roku wprowadziła już 8 kandydatów do Reichstagu. W 1877 i 1878 partia Centrum posiadała już reprezentację 11 posłów, a w 1881 partia zgarnęła cała dostępną pulę mandatów na Górnym Śląsku, w konsekwencji czego 12 posłów z Pruskich terenów Górnego Śląska było członkami partii Centrum.

Warto również dodać, że choć partia Centrum zdołała być reprezentowana przez polsko-języcznych Górnoślązaków, tak idea powołania samodzielnego polskiego komitetu okazała się nietrafionym pomysłem. Ten pomysł został zaprezentowany przez Franciszka i Stanisława Przyniczyńskiego. Sam komitet rozwiązano jeszcze przed samymi wyborami. Również Karol Miarka odrzucał polskie kandydatury przeciwko partii Centrum.

Dej pozōr tyż:  Powraca Mały Festiwal Wielkiej Literatury

Sojusz „Katolika” z partią Centrum nie trwał wiecznie. Partia Narodowo-liberalna powoli zaprzestawała ufać Bismarckowi ze względu na zmianę jego podejścia w kwestii gospodarczych. Z kolei nowa parlamentarna większość Reichstagu skupiła się wokół partii Centrum. W konsekwencji czego ustawy związane z kulturkampfem były łagodzone. Redakcja „Katolika” stopniowo zaczęła się oddalać od popierania Centrum, między innymi poprzez zaostrzanie polityki niemieckiej na ziemiach poznańskich. W latach 1885-1886 wydalono z Prus około 30 000 Polaków oraz Żydów, 6000 z nich wcześniej zamieszkiwało ziemie Górnego Śląska. Bismarck nie bez powodu postanowił wydalić te osoby, obawiał się on mianowicie, iż ludzie Ci to socjalistyczni agitatorzy, którzy wcześniej żyli w Rosji. Po śmierci Karola Miarki w 1882 roku „Katolik” stopniowo zaczął tracić swoich polsko-języcznych czytelników, a na domiar tego w 1889 i 1890 powstały kolejno „Nowiny Raciborskie” oraz „Gazeta Opolska”. Czasopisma te otwarcie kwestionowały współpracę ruchu polskiego na Górnym Śląsku a partią Centrum.

Pogłębianiu się rozłamowi ruchu Polskiego od partii Centrum towarzyszyło również, zwiększenie współpracy partii z wrocławskim biskupem Koppem. Wrocławski biskup był zwolennikiem utworzonego w 1871 państwa niemieckiego. Wspierał również niemiecki proces integracji, o ile nie zagrażał on Kościołowi Katolickiemu. Język polski określił mianem pomocniczego dla języka szkolnego. Choć ostatecznie i tak zalecał używanie w oświacie wyłącznie języka niemieckiego. Nietrudno się w dzisiejszego punktu widzenia dziwić biskupowi Koppowi. Nie uważam, by był on zagorzałym germanizatorem, raczej widział większe możliwości płynące z powszechniej używanego języka niemieckiego na ziemiach śląskich. Zwiększona integracja Górnoślązaków z Niemcami, a w szczególności tych którzy nie potrafili posługiwać się językiem niemieckim, otwierała drogę do lepszej pozycji społecznej np., wynikającej z pełnienia bardziej zaawansowanych stanowisk w pracy.

Dla samego Centrum konkurencją stał się również w latach dziewięćdziesiątych zorganizowany ruch robotniczy. Swoich zwolenników na Górnym Śląsku ruch ten zaczął zdobywać w latach 1889-1891, kiedy to nastąpił wzrost cen na produkty żywnościowe. Podwyżki cen szczególnie dotknęły górników i hutników. Zorganizowany ruch polityczny otrzymał wsparcie od funkcjonującej w Niemczech partii socjaldemokratycznej SPD. Pierwsza komórka terenowa SPD na Górnym Śląsku mieściła się w Raciborzu, od kwietnia 1890 roku. Skutkiem tego było m.in. założenie w 1890 roku w Berlinie Towarzystwa Socjalistów Polskich. Towarzystwo te posiadało nawet swój organ prasowy „Gazetę Robotniczą”.  Gazeta ta miała przed sobą nie lada wyzwanie w celu rozpowszechnienia swojego pisma. W latach 1891-1892 na bardzo szeroką skalę rozchodziła się Galicji, aż do momentu, w którym ministerstwo spraw wewnętrznych cofnęło zezwolenie na sprowadzanie Gazety Robotniczej. Prasa dotarła również do Warszawy i to jedynie tam utrzymywała dobrą kondycję, uświadomione koła warszawskich robotników, chętnie sięgały po tą gazetę. Największym problemem było rozpowszechnienie gazety na terenach Pruskich. Nie cieszyły się one większą popularnością.

Dej pozōr tyż:  O „Tkoczach” – na gibko

TSP skupiło swoją uwagę na Górnym Śląsku, a szczególnie jego przemysłowej części. Od 1891 roku socjaliści na Górnym Śląsku rozpoczęli pracę nad utworzeniem związku zawodowego górników. Socjaldemokracja internacjonalistyczna w swej naturze, nie potrafiła ominąć językowej problematyki na Górnym Śląsku. Socjaldemokraci mieli problem z przebiciem się do szerszej masy, szczególnie tej polskiej, ponieważ w swym programie nie popierali oni dążeń narodowowyzwoleńczych Polaków.

10.09.1893 roku na konferencji w Berlinie powołano PPS zp – Polska Partia Socjalistyczna zaboru pruskiego. Na zjeździe natomiast 31.12.1893-1.01.1894 w Chojnowie F. Morawski postulował by działalność w okręgu Poznańskim pozostawiono jedynie na wyłączność PPS zp. Doprowadziło to do pewnej nieścisłości. Ponieważ do działalności Polskiej Partii Socjalistycznej włączono również tereny Górnego Śląska (choć Górny Śląsk nie znajdował się pod zaborem, ponieważ od XIV wieku nie był on już częścią państwa Polskiego, a co za tym idzie nie był częścią zdobytych terenów z czasów rozbiorów Polski). Mimo tego, zaznaczono, że zastrzega się autonomii dla polskich jak i niemieckich działaczy. Wynikiem tego okazało się, że zarówno SPD jak i PPS zp posiadały te same uprawnienia, w kwestii działalności politycznej. Choć co prawda, obie strony opierały swoje działania na zasadzie pomocy niżeli konkurencji. Wybory do Reichstagu w 1890 i 1893 roku pokazały jakie faktycznie było zainteresowanie ruchami robotniczymi na Górnym Śląsku. W 1890 roku w rejencji Opolskiej na kandydatów z listy SPD oddano 2,1% głosów (3976), natomiast o ile faktycznie w 1893 roku poparcie wzrosło, to było one minimalnie. W tych wyborach do Reichstagu w rejencji Opolskiej kandydaci listy SPD otrzymali łącznie 2,4% głosów (4979). Wbrew tym marginalnym wynikom polscy socjaliści oceniali je jako pozytywne, uważali oni, że poparcie dla ruchu robotniczego istnieje tylko ich zwolenników trzeba zwerbować do regularnych organizacji.

Pod koniec lat dziewięćdziesiątych XIX wieku, relacje pomiędzy ruchem polskim a partią Centrum polepszyły się, ponieważ spajał ich główny wróg – „ateistyczna” socjaldemokracja. Głęboka postawa religijna na Górnym Śląsku, jak i również konflikty społeczne i narodowościowe, były jednymi z powodów, dla których ruchy robotnicze nie cieszyły się ogromnymi sukcesami na Górnym Śląsku w XIX wieku. Wbrew pozorom, podziały według których Górny Śląsk miał idealną sytuację by wspierać ruchy robotnicze oraz socjaldemokratyczne. W wyborach do Reichstagu w 1898 roku socjaldemokraci uzyskali w rejenci opolskiej 13,8% głosów. Jednymi z najpopularniejszych przedstawicielami ruchu robotniczego byli: Franciszek Morawski (PPS zp), oraz August Winter (SPD).

c.d.n.

Arnold Reinhold Langer – ur. 1997 r., właściciel geszeftu “Ajncla”. Człōnek Ślōnskij Ferajny, Gōrnoślōnski aktywista. Absolwynt Uniwerzytetu Ślōnskiygo i Ślōnskich Technicznych Zakładōw Naukowych.

Społym budujymy nowo ślōnsko kultura. Je żeś z nami? Spōmōż Wachtyrza

Jedyn kōmyntŏrz ô „Przemiany ideologiczne, polityczne, narodowościowe na Górnym Śląsku 1871-1922 (cz. 1)

  • 13 marca 2021 ô 22:02
    Permalink

    Co do „Plesser Kreis-Blatt”, to nie było to nic wyjontkowego. Kożde (abo prawie) powiatowe miasto miało tako gazeta (np. “Ratiborer Kreis-Blatt”, “Rybniker Kreis-Blatt”) bo były to cajtungi urzyndowe, powiatowe, wydowane przez starostwa. I ta dwujynzyczność je w nich spotykano z czasym coroz to mynij ale i do poczontku lot 20′ XXw.

    Co do postaw ideologiczno-politycznych Gornoślonzokow na przełomie XIX i XX w. to trza w tym tymacie polecić artykuł dra Bernarda Linka z Instytutu Śląskiego w Opolu: “Górnoślązacy a nacjonalizm na początku XX w.”, kiery idzie znojść w IPNowym “CzasyPiśmie” nr 1/2012.

    Ôdpowiydz

Ôstŏw ôdpowiydź

Twoja adresa email niy bydzie ôpublikowanŏ. Wymŏgane pola sōm ôznŏczōne *

Jakeście sam sōm, to mōmy małõ prośbã. Budujymy plac, co mŏ reszpekt do Ślōnska, naszyj mŏwy i naszyj kultury. Chcymy nim prōmować to niymaterialne bogajstwo nŏs i naszyj ziymie, ale to biere czas i siyły.

Mōgliby my zawrzić artykuły i dŏwać płatny dostymp, ale kultura powinna być darmowŏ do wszyjskich. Wierzymy w to, iże nasze wejzdrzynie może być tyż Waszym wejzdrzyniym i niy chcymy kŏzać Wōm za to płacić.

Ale mōgymy poprosić. Wachtyrz je za darmo, ale jak podobajōm Wōm sie nasze teksty, jak chcecie, żeby było ich wiyncyj i wiyncyj, to pōmyślcie ô finansowym spōmożyniu serwisu. Z Waszōm pōmocōm bydymy mōgli bez przikłŏd:

  • pisać wiyncyj tekstōw
  • ôbsztalować teksty u autorōw
  • rychtować relacyje ze zdarzyń w terynie
  • kupić profesjōnalny sprzynt do nagrowaniŏ wideo

Piyńć złotych, dziesiyńć abo piyńćdziesiōnt, to je jedno. Bydymy tak samo wdziynczni za spiyranie naszego serwisu. Nawet nojmyńszŏ kwota pōmoże, a dyć przekŏzanie jij to ino chwila. Dziynkujymy.

Spōmōż Wachtyrza