O niemieckiej winie uniwersalnej czyli dlaczego prawdziwy Polak nie może głosować na Tuska…

Wbrew pozorom absurdalna teza o uniwersalnej winie Niemców nie jest wynalazkiem jakiegoś stetryczałego, zakompleksionego i oderwanego od rzeczywistości pyrtka. Nie jest nawet wynalazkiem polskim… Oczywiście zawsze istniały w Polsce środowiska Niemców nienawidzące. Biorąc zaś pod uwagę czasy najnowsze trzeba jednak stwierdzić obiektywnie, że przyczyny tej nienawiści były łatwo wytłumaczalne.

Ale nawet tuż po wojnie obok chorobliwej nienawiści Władysława Gomułki (dla młodszych i nie zawsze zorientowanych w prehistorii czytelników wyjaśnienie: ktoś w rodzaju ówczesnego Prezesa, można powiedzieć, że jego Bruder im Geiste) było w Polsce miejsce dla przełomowego orędzia biskupów: Przebaczamy i prosimy o przebaczenie…

Teza o uniwersalnej winie Niemców jest wynalazkiem ich samych. Pojawiła się wraz z rewoltą studencką roku 1968. Po latach milczenia a często wręcz negacji win własnych i szukania tzw. „opcji  obiektywnej” przez osobiście zainteresowanych nastąpił całkowity zwrot w postrzeganiu roli Niemców (teraz już ojców i dziadków) w genezie i przebiegu dwu największych katastrof XX wieku. „Pokolenie 1968” zapragnęło świeżego powietrza w zatęchłych salach wykładowych. Od tego się zaczęło. Skończyło sie na „orgii samobiczowania”, na coraz bardziej absurdalnych zarzutach formułowanych najpierw przez mniej czy bardziej radykalnych studentów a później przejętych przez szerokie elity. O ile w przypadku II Wojny Światowej i tragedii Holocaustu sprawa niemieckiej winy jest bezdyskusyjna, to już pokorne przyjecie tezy o wyłącznej odpowiedzialności za wywołanie wcześniejszej wojny światowej jest nie tylko dyskusyjne ale wręcz sprzeczne z prawdą historyczną! Uświadamiają to samym Niemcom (jak na razie bezskutecznie) prace całego szeregu naukowców z wielu krajów świata. Jakby tego wszystkiego było mało, coraz częściej w ostatnich latach pojawia się wśród niemieckich elit chęć zadośćuczynienia krzywd wyrządzonych przez pradziadków mieszkańcom  byłych niemieckich kolonii. I to nie tylko zwrotu zagrabionych czy też oficjalnie nabytych obiektow dziedzictwa kulturalnego Tanzanii czy Kamerunu (co samo w sobie jest jak najbardziej warte poparcia), ale daleko idących zobowiązań finansowych.

To trzeba sobie umieć uzmysłowić: Niemcy zwracają zabrane siłą bądź zakupione przez ich pradziadków przedmioty i płacą rządom afrykańskich republik za możliwość wystawienia ich w nowo budowanych (za niemieckie pieniądze) salach wystawowych i muzeach.

Dalszŏ tajla artykułu niżyj

Przypomnijmy że epizod kolonialny Cesarstwa Niemiec trwał zaledwie około 30 lat i skończył się wraz z przegraną I Wojną Światową. Pozostawił po sobie (działającą czasami do dziś) szeroko rozwiniętą infrastrukturę ale i gorzkie wspomnienie mordów dokonywanych na tubylcach-rebeliantach. O własnych osiągnięciach tamtych czasów Niemcy wstydzą się napomknąć. Krwawo stłumione konflikty uformowały obowiązującą dziś perspektywę. Prawdziwe potęgi kolonialne (Anglia, Portugalia, Hiszpania itd.) przecierają oczy ze zdumienia i stukają się w czoło …

Można by przypuszczać, iż ów nowoniemiecki masochizm przysporzy im sympatii wśród sąsiadów (na przykład w Polsce), pozwoli skorygować stary obraz butnego Germańca itp. Nic podobnego. Jakby zresztą mógł, kiedy jest przez masowe środki przekazu kompletnie ignorowany?

Kogo interesuje kajający się, przywalony brzemieniem własnych (rzeczywistych i wymyślonych) niegodziwości Niemiec? Zresztą dla nadającego ton polskiej debacie publicznej Prezesa Pyrtka i jego telewizji taki Niemiec to wysoce niebezpieczny typ! Dlatego wzorcowy Niemiec w polskiej propagandzie wygląda tak jakby dopiero co wysiadł z Tygrysa czy innej Pantery…

Wystarczy zerknąć na kilka minut do kanału TVP Info. Dzień i pora nieistotne, jako że kanał ten produkuje antyniemieckie paszkwile przez pełne 24 godziny na dobę.

Przyznam się, że sam popełniłem ten błąd i obejrzałem kilkanaście minut programu „W kontrze” (albo jakoś tak podobnie). Było to niezapomniane przeżycie, szok z nim związany jeszcze na długo mnie nie opuści… Proszę sobie wyobrazić 5 czy 6 niezbyt inteligentnych panów wrzeszczących na siebie od pierwszej sekundy. Widz nie jest w stanie w żaden sposób zrozumieć czegokolwiek pośród powszechnego chaosu. Formuła programu polega na tym, że absolutna większość z zaproszonych atakuje podanego im na tacy „chłopca do bicia” czyli przedstawiciela PO. Prowadzący program przedstawia go jako „przyjaciela osobistego przyjaciela Angeli Merkel”, co w tym gronie jest rekomendacją równą pocałunkowi śmierci. Sam przedstawiciel jest tak oszołomiony tym zmasowanym atakiem, że najchętniej by się z tego „kumpelstwa z Tuskiem” jak najprędzej wycofał. Prowadzący program redaktor, mało rozgarnięty gość o uroku i mentalności politruka, czuwa nad sprawnym kopaniem Tuska i „jego mocodawców z Berlina”. Kiedy kopiący lekko odpuszczą (no cóż, tez przecież nie najmłodsi, w końcu pojawia się zmęczenie…) zagrzewa ich do dalszej jatki, dając osobisty przykład i wrzaskiem „stawia na baczność” wystraszonego przedstawiciela PO.

Przez cały czas trwania programu zadawałem sobie pytanie: „Kto jest w stanie obejrzeć to do końca? Kto uwierzy w tak prymitywną propagandę?”, zapominając przy tym o tezie doświadczonego Dr. Goebelsa o wpływie częstotliwości powtarzania najbardziej prymitywnego kłamstwa na jego uwiarygodnienie. Oraz o doświadczeniach profesora Pawłowa i jego czerwonej lampie.

Kiedy parę dni później wracałem do domu przepięknymi alejami Pomorza Zachodniego (nie tak dawno zwanego jeszcze Pomorzem Wschodnim- Ostpommern), wpadając w kolejną dziurę pomyślałem z niechęcią o ich niemieckich budowniczych: „Jak można było taki szajs wybudować…”.

W tym samym momencie poczułem krople potu na (bardzo przerzedzonych już niestety) skroniach. Syndrom TVP Info zaczął działać…

Społym budujymy nowo ślōnsko kultura. Je żeś z nami? Spōmōż Wachtyrza

Peter Wiescholek – większą część życia w rozdwojeniu: fizycznie od 35 lat poza hajmatym, mentalnie zaś w jego pruskim okresie…

Śledź autora:

2 kōmyntŏrze ô „O niemieckiej winie uniwersalnej czyli dlaczego prawdziwy Polak nie może głosować na Tuska…

  • 12 paździyrnika 2023 ô 22:26
    Permalink

    Moral z tego taki. Nie jedz na Pomorze i nie ogladaj polskiej TV . Bedziesz zdrowszym.

    Ôdpowiydz
    • 13 paździyrnika 2023 ô 21:29
      Permalink

      Ja, mondry Slonzok po szkodzie…

      Ôdpowiydz

Ôstŏw ôdpowiydź

Twoja adresa email niy bydzie ôpublikowanŏ. Wymŏgane pola sōm ôznŏczōne *

Jakeście sam sōm, to mōmy małõ prośbã. Budujymy plac, co mŏ reszpekt do Ślōnska, naszyj mŏwy i naszyj kultury. Chcymy nim prōmować to niymaterialne bogajstwo nŏs i naszyj ziymie, ale to biere czas i siyły.

Mōgliby my zawrzić artykuły i dŏwać płatny dostymp, ale kultura powinna być darmowŏ do wszyjskich. Wierzymy w to, iże nasze wejzdrzynie może być tyż Waszym wejzdrzyniym i niy chcymy kŏzać Wōm za to płacić.

Ale mōgymy poprosić. Wachtyrz je za darmo, ale jak podobajōm Wōm sie nasze teksty, jak chcecie, żeby było ich wiyncyj i wiyncyj, to pōmyślcie ô finansowym spōmożyniu serwisu. Z Waszōm pōmocōm bydymy mōgli bez przikłŏd:

  • pisać wiyncyj tekstōw
  • ôbsztalować teksty u autorōw
  • rychtować relacyje ze zdarzyń w terynie
  • kupić profesjōnalny sprzynt do nagrowaniŏ wideo

Piyńć złotych, dziesiyńć abo piyńćdziesiōnt, to je jedno. Bydymy tak samo wdziynczni za spiyranie naszego serwisu. Nawet nojmyńszŏ kwota pōmoże, a dyć przekŏzanie jij to ino chwila. Dziynkujymy.

Spōmōż Wachtyrza