Nasz Plebiscyt 1921

Zbliża się rocznica górnośląskiego Plebiscytu. Jak zwykle pozostanie nie zauważona, aż się prosi by użyć typowego w takich sytuacjach zwrotu: „pominięta wstydliwym milczeniem”…

Chciałoby się, ale może lepiej nie używać, bo  zwrot już wyświechtany a do tego czy faktycznie tak jest? Pominąć wstydliwym milczeniem można jedynie fakty ogólnie znane i dyskutowane.

Jednakże plebiscyt, jedno z absolutnie najważniejszych wydarzeń w całej historii Górnego Śląska, w społecznej percepcji (obojętnie jakiej: polskiej, niemieckiej czy też górnośląskiej) nie egzystuje. Pamięć o wydarzeniu które jeszcze sto lat temu rozpalało namiętności, prowadziło do rękoczynów i aktów terroru, dzieliło rodziny a w końcu było źródłem działań propagandowych na niespotykaną dotąd w naszym regionie skalę, niepostrzeżenie znikła ze społecznej świadomości.

Pozostała konstrukcja „po Plebiscycie”, z upodobaniem używana w przeróżnych konstelacjach typu: „…po Plebiscycie ziemie te wróciły do Polski” czy też „…po Plebiscycie wytyczono nowe granice”. Tak jak gdyby wyniki owego głosowania miały coś z tym wspólnego.

Dalszŏ tajla artykułu niżyj

Pisanie o samym Plebiscycie (a przede wszystkim jego wyniku) jest z polskiego punktu widzenia nadzwyczaj niewdzięcznym zadaniem. No bo jak tu zignorować matematyczną prawdę, że 60 jest sporo większe od 40? Z zadaniem tym borykał się już (w zaledwie rok po tym wydarzeniu) Stefan Dziewulski, twórca pierwszej analizy polskiej porażki. Ale czy faktycznie porażki? Już pierwsze zdanie nakazuje czytelnikowi dobrze się zastanowić, jako że: „Pragnąc krytycznie ocenić dane statystyczne, osiągnięte w głosowaniu plebiscytowem na Górnym Śląsku, musimy wziąć za punkt wyjścia poprzednie zestawienie urzędowe niemieckiej statystyki ludnościowej”.

Dej pozōr tyż:  Katowice: Teatr Korez w kwietniu

Hm, faktycznie wydawałoby się że owe urzędowe, niemieckie statystyki zostały 10 lat później w świetle wyników Plebiscytu kompletnie skompromitowane (a przynajmniej zawarta w nich sugestia, iż używany przez spisywanego język przekłada się jeden do jeden na jego świadomość narodowościową). Stefan Dziewulski mówi jednak nie „sugestia” a „pewnik” i odzwierciedla swoje przekonanie w odpowiednich tabelach porównawczych. W jego interpretacji pruskiego spisu z roku 1910 nie było już mowy o Górnoślązakach posługujących się tym czy innym językiem ale o Polakach i Niemcach.

Wydawałoby się, że głównym zmartwieniem autora powinno być tajemnicze znikniecie 300 tysięcy owych „Polaków”, w końcu było nie było jednej czwartej wszystkich uprawnionych do glosowania. Okazuje się jednak, że dla Dziewulskiego o wiele ważniejszym problemem była ogólna liczba głosujących za Niemcami. Było ich po prostu za dużo. Jako doświadczony statystyk wskazał natychmiast winowajców tego stanu rzecz – emigrantów z głębi Rzeszy. Sprawa tychże emigrantów zajmuje większość miejsca w jego analizie. Trzeba jednak oddać mu sprawiedliwość i zaznaczyć, iż nie szczędzi krytyki polskiej dyplomacji, obwiniając ją o całkowity brak rozeznania w skomplikowanej kwestii  górnośląskich stosunków narodowościowych. W podsumowaniu wyników na podstawie skomplikowanych porównań, zestawień itd. Dziewulski dochodzi do jednoznacznych wniosków, pisząc: „ …linia graniczna powinna rozpoczynać się od rzeki Odry, podchodzić pod Racibórz i przecinać mniej więcej miasta Koźle i Strzelce, kończąc się w powiecie Oleskim około miejscowości Kościeliska”.

No cóż, tak proponowany podział Górnego Śląska zabiera Niemcom nie tylko jakieś trzy ćwierci jego powierzchni ale także praktycznie cały górnośląski przemysł!

Dej pozōr tyż:  Gdzie szumi Opawa… cz. 3 (ostatnia)

Od powyższej analizy minęło już sto lat. Jak niewiele zmieniło się w tym czasie polskie postrzeganie wyników Plebiscytu doskonale obrazuje opinia pani Malec – Masnyk (Plebiscyt na Górnym Śląsku. Wydanie z roku 1991):„Faktycznie jednak decyzja o plebiscycie krzywdziła stronę polską, nie respektowała bowiem wyników niemieckich spisów ludnościowych, podczas których 2/3 mieszkańców podawało język polski jako ojczysty… Nie uwzględniono również okoliczności, ze stopień państwowej świadomości narodowej ludności górnośląskiej był niski… Instytucja plebiscytu na Górnym Śląsku z góry krzywdziła stronę polską”.

Czyli, mówiąc wprost, Górny Śląsk powinien przypaść Polsce bez zawracania sobie głów jakimś tam demokratycznym przepytywaniem jego mieszkańców, tym bardziej że ci i tak nie są w stanie zrozumieć czego się od nich żąda!

W tak często tu cytowanym spisie używanie języka polskiego (polskiego w rozumieniu pruskiej administracji) zadeklarowało dokładnie 57 procent pytanych. Ale nie idzie tu o dosyć swobodne  (delikatnie mówiąc) operowanie liczbami i procentami. Gorzej, że pisząc tak autorka wykazuje całkowite niezrozumienie powikłań narodowościowych i zawirowań tożsamościowych Górnoślązaków!

Na opinię Malec – Masnyk powołuje się Maciej Fic w swym tekście „Plebiscyt Górnośląski 20 marca 1921. Najbardziej demokratyczna forma wyboru?”. Rok wydania 2022, sto lat po wydarzeniu.

Społym budujymy nowo ślōnsko kultura. Je żeś z nami? Spōmōż Wachtyrza

Peter Wiescholek – większą część życia w rozdwojeniu: fizycznie od 35 lat poza hajmatym, mentalnie zaś w jego pruskim okresie…

Śledź autora:

2 kōmyntŏrze ô „Nasz Plebiscyt 1921

  • 18 marca 2024 ô 20:17
    Permalink

    Wcześniej się nas zdaje się niemcy nie pytali czy chcemy żyć w Prusach

    Ôdpowiydz
    • 22 marca 2024 ô 09:09
      Permalink

      Ja sie tam moze na tym nie znam , ale wydaje mi sie , ze bledy jakie tutaj popelniles , tlumacza twoja niewiedze w temacie . Tak po prawdzie , mnie tez nikt nie pytal czy chce zyc w Polsce. Smutne to bylo zycie .

      Ôdpowiydz

Ôstŏw ôdpowiydź

Twoja adresa email niy bydzie ôpublikowanŏ. Wymŏgane pola sōm ôznŏczōne *

Jakeście sam sōm, to mōmy małõ prośbã. Budujymy plac, co mŏ reszpekt do Ślōnska, naszyj mŏwy i naszyj kultury. Chcymy nim prōmować to niymaterialne bogajstwo nŏs i naszyj ziymie, ale to biere czas i siyły.

Mōgliby my zawrzić artykuły i dŏwać płatny dostymp, ale kultura powinna być darmowŏ do wszyjskich. Wierzymy w to, iże nasze wejzdrzynie może być tyż Waszym wejzdrzyniym i niy chcymy kŏzać Wōm za to płacić.

Ale mōgymy poprosić. Wachtyrz je za darmo, ale jak podobajōm Wōm sie nasze teksty, jak chcecie, żeby było ich wiyncyj i wiyncyj, to pōmyślcie ô finansowym spōmożyniu serwisu. Z Waszōm pōmocōm bydymy mōgli bez przikłŏd:

  • pisać wiyncyj tekstōw
  • ôbsztalować teksty u autorōw
  • rychtować relacyje ze zdarzyń w terynie
  • kupić profesjōnalny sprzynt do nagrowaniŏ wideo

Piyńć złotych, dziesiyńć abo piyńćdziesiōnt, to je jedno. Bydymy tak samo wdziynczni za spiyranie naszego serwisu. Nawet nojmyńszŏ kwota pōmoże, a dyć przekŏzanie jij to ino chwila. Dziynkujymy.

Spōmōż Wachtyrza