Jan Hahn: Joseph Martin Nathan
Wielkie dzieło, wielki człowiek pod kloszem zapomnienia.
U stóp Gór Opawskich, pod najwyższym wzgórzem Płaskowyżu Głubczyckiego, leży wieś Branice. Namacalny, materialny przykład ludzkiego miłosierdzia. Ten symbol pomocy niesionej potrzebującym jest tak wyrazisty, gigantyczny, że aż dziw bierze, że tak mało ludzi o nim słyszało. Może sytuacja ta bierze się z zawstydzenia instytucji państwowych i kościelnych, które bardzo dużo mówią o miłosierdziu i służbie potrzebującym, tymczasem okres wyczekiwania na tę pomoc i liczba osób na nią skazanych – rośnie. Wielki kompleks szpitali, domów opieki i placówek terapeutycznych stworzonych przez jednego człowieka, istnieje jak wyrzut sumienia ogromnej machiny państwowo – kościelnej, służby zdrowia i pomocy społecznej. Miast dzieło stworzone w tej miejscowości propagować na cały świat, jako tytaniczne i największego miłosierdzia, a postać twórcy wszem i wobec ukazywać jako wzór, cały ten Branicki fenomen ukrywany był jest jeszcze w nieświadomości, jak u pacjentów wypełniających branicki szpital psychiatryczny.
Ten akt strzelisty wielkiego miłosierdzia i późniejszej nieprawdopodobnej operatywności, objawił się gdy ksiądz Joseph Martin Nathan urodzony w pobliskiej wiosce Tłustomosty, posłyszał krzyczącego, starszego człowieka umieszczonego przez rodzinę w pomieszczeniach gospodarczych wraz ze zwierzętami. Postanowił poświęcić swe życie na niesieniu pomocy chorym i potrzebującym. Za własne pieniądze i swej rodziny, zbudował klasztor dla sióstr Marianek, pomagających mu w tym zbożnym dziele. Z biegiem lat przybywało coraz więcej budynków mieszczących pacjentów i pacjentki, dotkniętych różnymi chorobami. Powstało „miasteczko miłosierdzia” słynne daleko poza granicami rejencji opolskiej.
Jako jedynemu w Europie udało mu się doprowadzić do całkowitej samowystarczalności kompleks szpitalno-rehabilitacyjny. By to osiągnąć nabył dobra rycerskie w Branicach oraz folwarki w sąsiednich wsiach, rozbudował infrastrukturę: stajnie, rzeźnie, młyn elektryczny, piekarnię, wodociągi, kanalizację, centralną kotłownię. Wybudowano też warsztaty: szewskie, krawieckie, kowalskie i ślusarskie, w których wytwarzano wszelkie potrzebne personelowi i pacjentom przedmioty. W gospodarstwach rolnych i w warsztatach pracowali pacjenci, co stanowiło rzadkie w tamtych czasach zastosowanie terapii zajęciowej.
W 1903 roku cesarz zatwierdził powstanie Fundacji Najświętszej Marii Panny i zezwolił na utworzenie szpitala psychiatrycznego. W sumie powstało 26 (!) budynków mieszczących szpitale dla kobiet, mężczyzn i dzieci, szpital dla umysłowo chorych, wille dla lekarzy, mieszkania dla pielęgniarek, duży klasztor dla sióstr marianek. W 1933 rozpoczęła się budowa świątyni. Było to ukoronowanie dzieła biskupa Nathana, centrum duchowe „zakładu Nathana” i pokaz jego możliwości. Wnętrza kościoła: kraty „anielskie” (nazwane tak, gdyż składają się z setek wykutych także przez pacjentów w warsztatach, aniołów), witraże składające się z 300 000 elementów w 15 000 odcieni sprawiają, że kościół p.w. Świętej Rodziny należy do wyjątkowych w Europie, jeśli chodzi o styl art deco.
Józef Nathan został mianowany biskupem pomocniczym diecezji ołomunieckiej. Powojenna historia kompleksu oraz losy jego twórcy, są tyleż tragiczne, co typowe dla śląskiej ziemi: rozszabrowane, podzielone, pozostawione samemu sobie. Biskup Nathan, po uniknięciu radzieckiego zagrożenia wrócił do swego ukochanego dzieła lecz został wysiedlony – schorowany, dręczony gorączką, przepędzony i zmarł po kilku tygodniach w 1947 roku w Opawie. Nic dziwnego, że dla Ślązaków biskup Nathan jest symbolem Tragedii Górnośląskiej i rok w rok pojawiają się tu autokary pielgrzymów.
Miejscowej ludności służył kościół, szpital i PGR, który, jak wszystkie inne w kraju, bardziej zajmowało się dewastacją obiektów niż produkcją rolną. Szpital zresztą – w setną rocznicę utworzenia fundacji Nathana, w 2003 roku, był o krok od likwidacji. Na marginesie: nosił on już od 1997 roku imię biskupa Natana. Ostre protesty spowodowały, że w 2006 roku zaczął działać Samodzielny Wojewódzki Szpital dla Nerwowo i Psychicznie Chorych, choć samodzielność w obliczu samowystarczalności osiągniętej przez Józefa Nathana to słowo wyjątkowo na wyrost. Niemniej szpital działa bez zakłóceń, zaś w listopadzie 2014 roku szczątki biskupa spoczęły w kościele w Branicach. Poczyniono też wiele działań służących rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego. Wiele zależy jednak od beneficjentów biskupa Nathana, a tych z wielu względów nie jest dużo, trudno więc mówić o „powszechnym kulcie”, kiedy sam polski kościół zwalczał księdza Nathana, jako „obcego narodowo”.
Jan Hahn – Prezes Przymierza Śląskiego. Autor wydawnictw związanych z historią i kulturą Śląska: „Ilustrowana historia Śląska w zarysie”, „Lux ex Silesia”, „Śląsk w Europie”. Pisze artykuły do prasy lokalnej („Gwarek”, „Montes Tarnoviciensis”) i regionalnej („Nowiny Rybnickie”). Z wykształcenia filolog słowiański (serbskochorwacki na UJ). Tłumacz z tego języka.