Geneza zorganizowanego czytelnictwa na Górnym Śląsku (3)

Wiejska Biblioteka w Bujakowie w okresie Polski Ludowej

Po zakończeniu II Wojny Światowej nowe władze, dekretem dotyczącym bibliotek i opieki nad ich zbiorami z dnia 17 kwietnia 1946 roku, jasno określiły własne cele i zamierzenia w tej materii. Stworzono nowe struktury organizacji życia kulturalnego narodu. Przyświecała temu przedsięwzięciu szczytna idea, by książki (oczywiście odpowiednio wyselekcjonowane) trafiły pod wiejskie strzechy… Ważnym, czy może nawet najważniejszym założeniem tego nadzwyczaj ambitnego przedsięwzięcia, było całkowite zerwanie
z jakąkolwiek tradycją przedwojennej idei czytelnictwa ludowego. Dla nowopowstałej władzy było jasnym, iż dopiero 1945 rok ma być zaczątkiem idei powszechnego czytelnictwa ludu pracującego miast i wsi. Ideologiczna koncepcja PRL-u wykluczała uznanie jakichkolwiek wysiłków w tym względzie ze strony sanacyjnych rządów.

Podobnie zresztą już ćwierć wieku wcześniej ogłoszono rok 1922 „rokiem zero” w kwestii oświaty i czytelnictwa na Górnym Śląsku. Ignorując tym samym rzeczywiste fakty i niewątpliwe osiągnięcia państwa pruskiego w dziedzinie propagowania czytelnictwa. Ze smutkiem należy stwierdzić, że podobne procedury obowiązują w zasadzie po dzień dzisiejszy. Z tekstu zamieszczonego na stronie internetowej mikołowskiej Biblioteki Publicznej można się dowiedzieć, że zorganizowane czytelnictwo w mieście datuje się dopiero od roku 1920, czyli daty założenia polskiego Komitetu Towarzystwa Czytelni Ludowych…

Gwoli sprawiedliwości należy dodać, iż faktycznie nowopowstała Polska Ludowa stanęła przed herkulesowym zadaniem. W kraju zniszczonym sześcioletnią wojną brakowało dosłownie wszystkiego. W zakresie oświaty postawiono sobie nadzwyczaj ambitne cele z całkowitą likwidacją analfabetyzmu na czele. Położono szczególny nacisk na rozwój oświaty, a w tym także czytelnictwa w wioskach i małych miasteczkach.

Dalszŏ tajla artykułu niżyj

23 maja 1947 roku Ministerstwo Administracji Publicznej napisało okólnik nr 29 (podpisany przez ministra Osóbkę-Morawskiego) na temat realizacji przepisów dekretu o bibliotekach i opiece nad zbiorami bibliotecznymi. Oto fragment:

„… obszar całego Państwa powinien być objęty siecią publicznych bibliotek gminnych (miejskich
i wiejskich), powiatowych i wojewódzkich (art. 9). Biblioteki te mają służyć czytelnictwu w najszerszym zakresie, wychowaniu społecznemu, kształceniu ogólnemu i zawodowemu oraz kulturalnej rozrywce wszystkich obywateli Państwa lub określonego terenu (art. 8).
Do zakładania i utrzymania bibliotek powszechnych obowiązane są właściwe związki samorządowe (art. 10) przy finansowej pomocy Państwa, które ma pokryć 25% łącznych wydatków poniesionych przez wszystkie związki samorządowe na zakładanie i utrzymanie bibliotek powszechnych w poprzednim roku budżetowym (art. 11). Intencją ustawodawcy jest, ażeby książka dotarła od każdego zakątka kraju – znalazła się zarówno pod strzechą chłopską – jak też w mieszkaniu robotnika i rzemieślnika i przyczyniła się do ogólnego podniesienia oświaty i szerzenia kultury.

Zakładanie i rozwój bibliotek powszechnych zwiększy popyt na dobrą książkę, zachęci autorów do pracy twórczej i wydawców do zwiększenia nakładów – co z kolei doprowadzi do potanienia książek i upowszechnienia czytelnictwa. Mając na uwadze konieczność szerzenia oświaty i kultury wśród najszerszych mas ludności przywiązuję wielką wagę do tego, ażeby sieć bibliotek powszechnych w możliwie najkrótszym czasie pokryła obszar całego Państwa.

Stanie się to wówczas, gdy samorządy terytorialne wszystkich stopni włączą do planów swych prac na najbliższą przyszłość zakładanie i organizację bibliotek. W akcji tej związki samorządowe będą mogły liczyć na moje poparcie nie tylko moralne, ale i materialne w formie subwencji z Funduszu Pożyczkowo – Zapomogowego. Proszę Obywateli Wojewodów (Prezydentów Miast) o osobiste zajęcie się sprawą zakładania bibliotek i zainteresowanie tą akcją właściwych czynników, a wiec przede wszystkim organów ustrojowych władzy naszego Państwa czyli związków samorządu terytorialnego, gminnego, powiatowego
i wojewódzkiego.

Swoja droga  opisywane biblioteki, czy to przyszkolne czy też przyzakładowe, sprawdziły się właściwie aż po ostatnie dni PRL-u. Korzystało z nich z powodzeniem kilka generacji czytelników.

W listopadzie 1947 roku rozesłano do 32 gmin rybnickiego powiatu zapotrzebowanie na godła państwa i portrety dostojników państwowych PRL-u. Byli nimi Prezydent Bierut, Premier Cyrankiewicz oraz Minister Obrony Narodowej marszałek Żymierski. Cena godła wynosiła wtedy 40 zł. a portretu 80 zł. Godło oraz portrety należało powiesić w budynkach bibliotek. Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Radzieckiej wydawało ścienną fotogazetkę mającą na celu szerzenie idei przyjaźni polsko-radzieckiej, które też winny być wyeksponowane w urzędach, świetlicach, poczekalniach jak i powstających bibliotekach. Uzupełnieniem mizernego stanu dokumentacji archiwalnej tamtych lat mogą być artykuły ówczesnej prasy. I tak na przykład w Trybunie Tygodnia z dnia 12 marca 1948 roku dziennikarz Józef Pogan opisuje swoją wizytę w Bujakowie i kilku okolicznych wioskach:

„Wsi takich jak Chudów, Przyszowice, Gierałtowice, Bujaków, Paniówki jest w Polsce bardzo wiele. Nie są to wsie ani „zabite od świata deskami”, ani przez specjalnie przez dobre warunki gospodarcze dźwignięte wzwyż. To zwyczajne rolnicze wioski, należące do zbiorowej gminy Chudów, w powiecie Rybnickim. Wioski gminy Chudów są zelektryfikowane, domy, na których znać gęsto ślady odbudowy po wojennym zniszczeniu na ogół murowane. Tu i ówdzie na niedawnych gruzach wznoszą się piękne, nowe zagrody. Szosą, czy też gdzie indziej uboczną, błotnistą drogą ciągną gęsto wozy naładowane drzewem. Właśnie teraz przed rozpoczęciem robót polnych chłopi zwożą ciężkie kłody do tartaku i belki na spięcia dachów w miejsce tych, co niedawno „poszły z dymem do nieba”. Chłopi w tej okolicy wcale nie próżnują, nie czekają na jakiś cud i mają w powojennym dorobku spore osiągnięcia. Mają też jeszcze różne niedobory, niedomagania życiowe i troski. Zwyczajnie, jak to osady, gdzie nawała wojenna przewaliła się całą potęgą, zgruchotała wiele zagród chłopskich, zgruchotała budynki szkolne, uszkodziła drogi, zniszczyła wiele dorobku, że po prostu ludziska tracili głowy, co robić na przyszłość.”

Wójtem gminy Chudów był wtedy Leon Kłosek, zaś I Sekretarzem jednostki partyjnej Wilhelm Smerczek. On to też udzielał wywiadu reporterowi Trybuny Tygodnia:

Dej pozōr tyż:  Sobowtór - cz. 2

„U nas zawsze jedno i to samo słychać: ciągle praca i praca. Niech niezadowoleni z ustroju demokratycznego, (bo i tacy rzadko się znajdą) mówią, co chcą o nas, my jednak wiemy, że pracujemy rzetelnie i że wysiłek nasz daje wyniki. Obejrzyjcie nasz powojenny dorobek, obejrzyjcie choćby tylko obecne szkoły, porównajcie je do sterczących, poszarpanych murów i okien i drzwi, a sami ocenicie nasze wysiłki. Bo wszystkie szkoły w gminie były mocno zniszczone. Jedne mniej, drugie więcej … W Bujakowie i w Paniówkach słabiej, w Przyszowicach i Gierałtowicach bardziej, a najbardziej już tu w Chudowie. Ale wszystkie już przy pomocy władz państwowych i wysiłkach miejscowej ludności odbudowane. W tamtych uczą się już dzieci, w tutejszej zacznie się nauka od początku roku szkolnego. Tymczasem zastępuje szkołę dawny, stary budynek. A i prywatnych zagród wiele odbudowanych.”

Opowiada urzędniczka gminy Adela Brzoza, uświadomiona w dziedzinie kulturalno-oświatowej:

U nas w czytelnictwie występują jeszcze braki. Mamy wprawdzie Dom Ludowy w Przyszowicach
i w Bujakowie, lecz nie ma bibliotek. Są tylko szkolne, ale i te skromne.
A ludzie pragną czytać, uświadamiać się, zwłaszcza dorosła młodzież po prostu przepada za czytaniem. Nauczyciele w całej gminie w miarę sił i czasu udzielają się społecznie, współpracują z ludnością w tym kierunku. Lecz niewiele mogą zaradzić. Brak czytelni, brak na nie funduszów jest przeszkodą.”

Wydział powiatowy na początku lutego 1947 roku otrzymał z wydawnictwa „Czytelnik” katalog książek, które można by było korzystnie zakupić dla nowo tworzonych bibliotek. Ilość wybranych z katalogu wydawnictwa pozycji wynosiła 142 sztuki. Jednak z uwagi na bardzo zły stan finansowy Wydziału Powiatowego nie skorzystano z tej oferty. Stan uposażenia bibliotek, jak wspominali wymienieni przedstawiciele gmin, opierał się na zbiorach, które udało się w różny sposób pozyskać. O powszechnym czytelnictwie we wsi donosiły ówczesne gazety:

„… czasopisma „Trybuna Robotnicza”, Gazeta Robotnicza”, „ Chłopi”, „Chłopska Gospodarka”, „Dziennik Zachodni” znajdują się w wielu domach. Nawet i tygodnik społeczno – literacki „Wieś” znajdzie się, co świadczy o pewnym uświadomieniu kulturalnym tutejszej ludności. Czytaliby jeszcze więcej gdyby były kioski z gazetami i pismami. W Bujakowie, w Gierałtowicach i w Przyszowicach są koniecznie potrzebne. I czytelnie też pilne, żeby ludność poznała ogólną polską literaturę. Najbardziej pragną tutaj Gustawa Morcinka, Stefana Żeromskiego, Marii Konopnickiej, Władysława Reymonta i im podobnych. Także nowoczesnych pisarzy chcą poznać. Ale pojedynczo trudno każdemu nabywać książki, trudno piąć się wzwyż!

… Praca w ogóle idzie jakoś, daje wyniki, tylko czytelnictwo słabo rozwinięte- opowiada kierownik szkoły w Chudowie Nikodem Tomanek – robimy, co możemy. Zorganizowaliśmy Komitet Biblioteczny i ze zbiórki mamy już czterdzieści sześć książek dla dorosłych. Są to dzieła niezbyt odpowiednio dobrane, przeważnie przekłady obcych autorów. A ludność pragnie poznać swoich pisarzy, zarówno klasyków, jak i nowoczesnych. Szkolna biblioteka skompletowana po wojnie, liczy dwieście pięćdziesiąt tomów też nie bardzo szczęśliwie dobranych.”

Z dzisiejszego punktu widzenia te artykuły prasowe mają niebagatelne znaczenie. Przy całym ładunku propagandy są właściwie jedynym świadectwem poziomu rozwoju „czytelnictwa ludowego” na terenie rybnickiego powiatu w pierwszych latach powojennych. Tym bardziej, że niestety (co trzeba jasno powiedzieć), nikt do tej pory nie pokusił się o jakąkolwiek analizę tego tematu. Zagłębiając się w treść dokumentów archiwalnej teczki „ Powiatowa Rada Narodowa: Biblioteka Publiczna (sprawy organizacyjne bibliotek miejskich i gminnych – 1948 r.) mamy świadomość poruszania się po dziewiczym terenie!

Jest zadziwiającym, że nawet istniejące dziś biblioteki gminne w Chudowie, Gierałtowicach czy Przyszowicach jak również biblioteka w powiatowym przecież Mikołowie, nie posiadają jakiekolwiek bazy dokumentacyjnej z tamtych czasów…

Dej pozōr tyż:  Kino na Śląsku – Śląsk w kinie. Wywiad z Urszulą Biel, autorką książki „Kultura filmowa Prowincji Górnośląskiej”

3 grudnia 1948 Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Katowicach wydało dla wszystkich jednostek administracyjnych wchodzących w skład Województwa Śląsko – Dąbrowskiego (wcześniej Zagłębiowsko – Śląskiego)  Okólnik nr 75, dotyczący organizacji uroczystego otwarciu 193 gminnych bibliotek powszechnych oraz punktów bibliotecznych w terenie jak również filii bibliotek wiejskich w dzielnicach robotniczych. Wydarzenie to miało nastąpić 19 grudnia 1948 roku.

Datę założenia Wiejskiej Biblioteki w Bujakowie (rok 1948) udało się  ustalić w oparciu o dokument datowany na rok 1953 a znaleziony w raciborskim oddziale Archiwum Państwowego w Katowicach. Jest to protokół o powołaniu Gromadzkiej Rady Narodowej w Bujakowie. W załączonym do niego kwestionariuszu sprawozdawczo – statystycznym podane jest nazwisko Stanisława Doliby. Nowo powołany Kierownik Biblioteki Gminnej w Bujakowie z uposażeniem 180 zl brutto wykazywał się świadectwem ukończenia  siedmiu  klas szkoły podstawowej. Dodatkowo był absolwentem 3 – dniowego Kursu Bibliotekarskiego.

Zagadką pozostaje natomiast miejsce  lokalizacji bujakowskiej biblioteki w pierwszych latach powojennych. Wiadomym jest jedynie, że  mieściła się ona w wynajętym lokalu o powierzchni 25 m2. Z całą  pewnością więc  nie był to budynek ówczesnej szkoły.

W latach pięćdziesiątych na posiedzeniach sesji Gromadzkiej Rady Narodowej zmieniano co jakiś czas  skład Komisji Oświaty, Kultury i Zdrowia jak również uchwalano budżet dla niej przeznaczony. W 1956 r. nie podano żadnych informacji na temat biblioteki, ale nie obyło się znów bez zmiany w składzie Komisji. W 1957 r. budżet na kulturę wynosił 5.746 zł. W 1958 r. na sesji GRN w dniu 15 lutego w lokalu Prezydium pod przewodnictwem Ob. Franciszka Kaliwody powołano Komisję Kultury i Spraw Socjalnych. Nie wiadomo czy zmiana nazwy komisji była zabiegiem czysto kosmetycznym czy tez faktycznie zajęto się problemami biblioteki. Nie wyjaśnia tego również enigmatyczny dopisek pod protokołem: Gromadzka biblioteka dociera do czytelników z propagandą czytelniczą!

Kolejny okres posiedzeń i plan pracy Komisji Oświaty, Kultury i Spraw Socjalnych Gromadzkiej Rady Narodowej w Bujakowie w latach 1961 – 1967 wykazał się już większą aktywnością. 22 maja 1961 roku na jednym z posiedzeń podano następujące wytyczne:

  1. Rozszerzenie zakresu działalności biblioteki gromadzkiej przez:
  1. Uruchomienie kredytowanego punktu sprzedaży nowości wydawniczych.
  2. Wprowadzenie wymiany części książek przeczytanych przez czytelników gromady, na inne książki w ramach powiatu.

Zaplanowano przeprowadzenie kontroli Biblioteki Gromadzkiej. I faktycznie, dokładnie rok później w dniu 24 maja 1962 roku w obecności kierownika (niestety nieznanego z nazwiska) do takiej kontroli doszło. Obecni byli: Anzelm Ławnik, Emilia Sobota, Jan Bednarczyk, Eugeniusz Kornasa. Oto sprawozdanie z tej kontroli (fragment):

Zebrani po zamknięciu biblioteki podsumowali działalność naszej Biblioteki Gromadzkiej. Okazało się, że biblioteka cieszy się ogromną popularnością. W dniu 24 bm. było czterdzieści wypożyczeń, co daje obraz, że tutejsze społeczeństwo jest oczytane i chętnie korzysta również z książek popularno naukowych i fachowych. W dyskusji podniesiono problem uzupełnienia stanu posiadania oraz ewentualną wymianę z inną biblioteką, celem odświeżenia aktualnych pozycji. Dyskutowano również nad możliwością biblioteki wędrownej. Takie kontrole i rozmowy na temat Biblioteki Gromadzkiej jak i czytelnictwa wiejskiego poruszyło środowisko do wytężonej pracy w poszukiwaniu odpowiedniego pomieszczenia, ponieważ jest tam odczuwalna ciasnota.

Zaraz po tym posiedzeniu cały inwentarz biblioteki postanowiono przenieść na nowe miejsce. Był to znów wynajęty budynek, tym razem prywatny u Państwa Widuch. Dnia 31 maja 1967 roku na kolejnym posiedzeniu Komisji Kultury i Spraw Socjalnych ustalono, że konieczne jest odmalowanie pomieszczenia biblioteki, zadbanie o wygląd zewnętrzny i wywieszenie tabliczki z godzinami urzędowania. Kolejne posiedzenie to temat przyśpieszenia przygotowania pomieszczeń dla przedszkola oraz przeniesienie biblioteki na kolejne nowe miejsce.

Warto tu przypomnieć, iż od 1961 r. funkcjonowała we wsi nowa szkoła. Starą należało przystosować dla przedszkolaków. Ciągle borykano się z brakiem czasu i brakiem pieniędzy na te przedsięwzięcia. Dnia 6 maja 1968 roku, po 20 latach istnienia gromadzkiej biblioteki, na kolejnym posiedzeniu Komisji Kultury i Spraw Socjalnych uchwalono:

Przemieszczenie biblioteki z pomieszczenia będącego własnością ob. Widucha do opuszczonego przez G.S. lokalu w budynku poczty. Oczywiście po uprzednim przeprowadzeniu koniecznego remontu. W związku z tym postanowiono zwiększyć budżet na następny rok. Wydaje się jednak, że biblioteka nie przeprowadziła  się w nowe, sugerowane przez członków  rady miejsce (przypominamy: budynek poczty).W każdym razie nie istnieją żadne dokumenty które by to potwierdzały. Ani relacje żyjących jeszcze świadków tamtych wydarzeń .

Biblioteka znalazła nowe  lokum w budynku będącym „własnością” gminy (przed wojną  własność bogatego karczmarza Wincentego Kloska, w roku 1949 pozbawionego obywatelstwa i przymusowo wysiedlonego z Polski). Tak zapamiętali tę sytuację żyjący dziś jeszcze świadkowie. Taki rozwój  wydarzeń potwierdza również  sprawozdanie pokontrolne wysłane do Rady Oświaty w kocu 1969 r., w którym miedzy innymi stwierdzono :

Dej pozōr tyż:  Pierwsze wydarzenia w ramach projektu "Szłapcugiym bez gruba" już za nami!

Przewodnicząca Długoszewska naszkicowała naszą bibliotekę gromadzką co wynikło,
że stan przedstawia się w krytycznym położeniu, brak pomieszczenia, oraz wilgoć. Zagadnienie biblioteki zostało omówiono szerzej, gdy przedszkole zostanie przeniesione do starej szkoły również zostanie przeniesiona biblioteka na nowe miejsce przedszkola. W dniu 13 lutego 1970 roku kierowniczka biblioteki odczytała sprawozdanie z działalności biblioteki gromadzkiej za rok 1969, sprawozdanie to stanowi załącznik nr 2 do niniejszego protokołu. Po odczytaniu sprawozdania przewodniczący GRN zapytuje kierowniczkę biblioteki czy wysłana została do Prezydium PRN statystyka roczna. Na co otrzymuje odpowiedź pozytywną. Z kolei kwestionuje, że w sprawozdaniu nie została podana ilość zakupionych książek i ilość czytelników. Frekwencja przetrzymywania książek, oraz ilość zakupionych nowych książek. Następnie przewodniczący GRN wyjaśnia, że na następnej sesji GRN zostanie omówiony budżet na cele biblioteki gromadzkiej. Na powyższe kierowniczka biblioteki podaje, że stan książek wynosi 3031 sztuk. Zaś czytelników jest 121 natomiast brak jest kart czytelnika. Obywatelka Długoszewska apeluje do kierowniczki biblioteki, aby ta pilnowała książek i wywiązywała się z powierzonych jej obowiązków.

 

Posiedzenie Komisji  Kultury i Oświaty  – Lista obecności

 

 

Kłopoty lokalowe po raz kolejny sprawiają iż w Bujakowie nie mogą odbyć się coroczne obchody Dni Oświaty Książki i Prasy. W 1970 r. zmieniła się kierowniczka Gromadzkiej Biblioteki.
Ob. Dlugoszewska zastąpiła na tym stanowisku Ob. Fojcik Magdalenę. Wiadomo o tym z treści
Protokołu Nr 16/70 posiedzenia Komisji Kultury i Spraw Socjalnych, odbytego w dniu 14 grudnia 1970 r. gdzie napisano:

            Obywatelka Długoszewska jako kierownik biblioteki omówiła działalność biblioteki gromadzkiej, która to biblioteka z powodu bardzo małego pomieszczenia nie miała dużej frekwencji, obecnie biblioteka została przeniesiona do dawniejszego Przedszkola gdzie jest duża sala, która została wyremontowana i pomalowana. Młodzież oraz starsi mogą już korzystać z dużej i wygodnej biblioteki. Opracowano plan pracy Komisji na I półrocze 1971 r.

Co najważniejsze  nastąpił  wreszcie przełom w kwestii fatalnych do tej pory warunków lokalowych  placówki . Świadczy o tym pełny  superlatyw  protokół  kolejnej kontroli , tym razem z sierpnia 1972 r.

Protokół sukcesu z sierpnia 1972

 

Ogólnie protokoły z początku lat siedemdziesiątych cechuje zadowolenie z dotychczasowych osiągnięć i nasilający się optymizm co do lat przyszłych. Poniżej zaczerpnięte z protokołów przykłady sukcesów:

Komisja Kultury Oświaty i Spraw Socjalnych w planie na rok 1972 występuje z wnioskiem do Prezydium Gromadzkiej Rady Narodowej o przeznaczenie 30,000 zł. nadwyżki budżetowej
na potrzeby Biblioteki Gromadzkiej. Pieniądze te udało się wygospodarować, jako część budżetu Szkoły Podstawowej, po uprzedniej rozmowie z jej kierownikiem.

We wsi otworzono Klub Książki i Prasy Ruch, „…co wybitnie korzystnie podziałało na wykorzystanie czasu wolnego dzieci i młodzieży poprzez aktywne zachęcanie do czytania i udziału
w zajęciach kulturalnych.”
Wreszcie można było przygotować się odpowiednio do Obchodów Dni Książki i Prasy. I, co najważniejsze, „… obchody te były nadzwyczaj udane.

Oprócz tego wygłoszono prelekcje w tutejszej bibliotece, która przyjęła teraz nazwę Biblioteki Książki i Prasy. Zaproszono również  Radę Klubową  jak i  szerokie grono młodzieży  na to spotkanie. Położono  nacisk na planową działalność  kulturalno – wychowawczą.”

 

 

Dokumentacja archiwalna odnaleziona w katowickim Archiwum i dotycząca bujakowskiej biblioteki kończy się na roku 1972. Czyli niecałe 70 lat od dnia powstania pierwszej biblioteki we wsi.

 

 

Tekst w oparciu o materiał zawarty w książce  „ Dzieje jednyj bujakowskij chalupy”.  Autorzy  Andrzej Mieńko i Peter Wiescholek

 

Źródła:

Ladislaus Buzas: Deutsche Bibliotheksgeschichte der Neuzeit. Wiesbaden 1976

Constantin Nörrenberg: Die Bücher- und Lesehalle, eine Bildungsanstallt der Zukunft. Köln 1896

Rudolf Küster: Die Volksbibliothek in Oberschlesien, ihre Entwickelung bis Mitte 1899 und ihre weitere Ausgestaltung. Denkschrift im Auftrage der Königl. Regierung zu Oppeln.

Rudolf Küster: Anleitung Zur Einrichtung Und Verwaltung Von Volksbibliotheken: Verfasst Im Auftrage Der Königlichen Regierung Zu Oppeln Mit Besonderer Berücksuchtigung Oberschlesiens. Hirt 1902

Emil Jaeschke: Volksbibliotheken: Einrichtung und Verwaltungsgeschichte der öffentlichen Bücherei in Deutschland. 1907

Polski Rocznik Statystyczny z roku 1924/25 oraz Polski Rocznik Statystyczny z roku 1939

oraz materialy archiwalne:

Archiwum Państwowe w Katowicach: 12/72/0 Towarzystwo Czytelni Ludowych. Sygnatura 3-8, 9-11, 11a

Archiwum Państwowe w Katowicach: Acta Gräflich Schaffgot´schen Verwaltung. Zakres od 10.12.1905 do 10.10.1928

Archiwum Państwowe w Katowicach: Volksbibliothek in Bujakow, Groß- und Klein Paniow und Chutow

Archiwum Państwowe w Opolu: Przydziały służbowe nauczycieli. Rejencja Opolska. Seria 25. Jednostka 95621

Społym budujymy nowo ślōnsko kultura. Je żeś z nami? Spōmōż Wachtyrza

Peter Wiescholek – większą część życia w rozdwojeniu: fizycznie od 35 lat poza hajmatym, mentalnie zaś w jego pruskim okresie…

Śledź autora:

Ôstŏw ôdpowiydź

Twoja adresa email niy bydzie ôpublikowanŏ. Wymŏgane pola sōm ôznŏczōne *

Jakeście sam sōm, to mōmy małõ prośbã. Budujymy plac, co mŏ reszpekt do Ślōnska, naszyj mŏwy i naszyj kultury. Chcymy nim prōmować to niymaterialne bogajstwo nŏs i naszyj ziymie, ale to biere czas i siyły.

Mōgliby my zawrzić artykuły i dŏwać płatny dostymp, ale kultura powinna być darmowŏ do wszyjskich. Wierzymy w to, iże nasze wejzdrzynie może być tyż Waszym wejzdrzyniym i niy chcymy kŏzać Wōm za to płacić.

Ale mōgymy poprosić. Wachtyrz je za darmo, ale jak podobajōm Wōm sie nasze teksty, jak chcecie, żeby było ich wiyncyj i wiyncyj, to pōmyślcie ô finansowym spōmożyniu serwisu. Z Waszōm pōmocōm bydymy mōgli bez przikłŏd:

  • pisać wiyncyj tekstōw
  • ôbsztalować teksty u autorōw
  • rychtować relacyje ze zdarzyń w terynie
  • kupić profesjōnalny sprzynt do nagrowaniŏ wideo

Piyńć złotych, dziesiyńć abo piyńćdziesiōnt, to je jedno. Bydymy tak samo wdziynczni za spiyranie naszego serwisu. Nawet nojmyńszŏ kwota pōmoże, a dyć przekŏzanie jij to ino chwila. Dziynkujymy.

Spōmōż Wachtyrza