Dr hab. Tomasz Kamusella: Dlaczego w Polsce nie ma Ślązaków?

Dlaczego w Polsce nie ma Ślązaków? Czyli o dwóch systemach ochrony praw mniejszości w Europie.

Po upadku komunizmu, w latach 90tych ubiegłego stulecia przystąpiono do usuwania nazw ulic kojarzących się z uprzednim systemem. Na Górnym Śląsku często ulice wcześniej noszące miano Aleksandra Zawadzkiego, teraz poświęcano Romanowi Dmowskiemu. Miedzy innymi, taka wymiana patronów miała miejsce w Kędzierzynie-Koźlu. Tak, Generał Zawadzki był komunistą, i jako wojewoda śląski, w latach 1945-48, przeprowadził wywózki osób uznanych za Niemców z Górnego Śląska, jak i polonizację tych, które zatrzymano jako etnicznych Polaków nieświadomych własnej polskości (tj. „autochtonów”). Świadomie budował państwo narodowe (tj. monoetniczne) a nie „narodowościowe” (tzn. wieloetniczne). Do takiego samego celu dążyła międzywojenna Endecja pod przywództwem Dmowskiego. Zastąpiono więc regionalnego etnonacjonalistę etnonacjonalista ogólnopolskim.

Symbolicznie świadczy to o dążeniu do zachowania ideologicznego status quo, chociaż Konstytucja z roku 1997 wzywa do „nawią[zywania] do najlepszych tradycji Pierwszej i Drugiej Rzeczypospolitej” oraz wyklucza komunistyczny PRL (jako twór obcy, narzucony przez Związek Sowiecki) z legalnej ciągłości polskiej państwowości. Obecnie mamy III Rzeczpospolitą, pojmowaną jako spadkobierczynię międzywojennej II RP oraz przedrozbiorowej „I RP” (czyli Rzeczypospolitej Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego, w skrócie Rzplita). W tak rozumianej „I RP” osoby polskomówiące stanowiły nie więcej niż 1/3 ludności, a w II RP zaledwie 2/3 mieszkańców. „I RP” była królestwem kompozytowym (dziś powiedzielibyśmy, że państwem federalnym) z szeroką autonomią terytorialną dla lenn, m. in. Prus Książęcych, Kurlandii i Inflant (obecnie głównie w rosyjskiej enklawie Kaliningradu, Litwie, Łotwie i Estonii), jak i autonomią nieterytorialną dla Żydów, Romów czy Ormian. W okresie rozbiorów większość ludności polskojęzycznej zamieszkiwało w państwach federalnych (Cesarstwie Niemieckim i Austro-Węgrzech) i regionie autonomicznym (tj. rosyjskim Królestwie Kongresowym).

Dej pozōr tyż:  Bartodziej & Soika: Czas przełomu

We współczesnej Polsce nie poważa się autonomicznych rozwiązań, federalizmu, a tym bardziej wieloetniczności czy wielojęzyczności za „najlepsze tradycje” warte szacunku oraz kultywowania. Centralistyczna II RP z jednym maleńkim województwem autonomicznym wydaje się bliższa obecnym wyobrażeniom o „dobrej państwowości”, acz bez prawa do jakiejkolwiek autonomii. W pierwszej połowie lat 20tych (tj. do zamachu majowego z roku 1926 oznaczającego koniec krótkotrwałej demokracji) 1/3 etnicznie nie-polskiej ludności cieszyła się szkołami mniejszościowymi, w których prowadzono nauczanie w językach mniejszościowych (do roku 1926 niemiecki na równi z polszczyzną używano w administracji i szkolnictwie autonomicznego województwa śląskiego). Język polski nauczano jako jeden z przedmiotów. W drugiej połowie tejże dekady do szkół mniejszościowych wprowadzono polszczyznę jako drugi – ale za to wiodący – język nauczania. Do połowy lat 30tych polszczyzna stała się już jedynym językiem wykładowym w państwowych szkołach mniejszościowych, i od tej pory to język mniejszościowy nauczano jako jeden z przedmiotów.

Dalszŏ tajla artykułu niżyj

Kiedy utworzono polskie państwo narodowe w roku 1918, za wzór do naśladowania obrano centralistyczną Francję, w której po dziś dzień nie uznaje się żadnych mniejszości. Wszystkie osoby legitymujące się obywatelstwem francuskim poważa się za członków narodu francuskiego. Jednak po I wojnie światowej Alianci wraz z Francją narzucili system ochrony mniejszości państwom środkowoeuropejskim, tj. na wschód od granic Francji i na zachód od Związku Sowieckiego. Oczywiście tak rozumiana ochrona mniejszości nie miała obowiązywać Europy Zachodniej.

Czystki etniczne i ludobójstwa doby drugiej wojny światowej, wraz z dramatyczną zmianą granic państwa polskiego, doprowadziły do utworzenia PRLu jako praktycznie etnicznojęzykowo jednorodnego państwa narodowego. Dodatkowo po wysiedleniu pozostałych Żydów w roku 1968, władza zaprzeczała istnieniu jakichkolwiek mniejszości na terenie kraju, pomimo tego że w roku 1975 rozpoczęły się koncesjonowane wyjazdy Niemców (głównie z Górnego Śląska, czyli Ślązaków) do RFN.

Dej pozōr tyż:  Bartodziej & Soika: Czas przełomu

Dzisiejsza demokratyczna Polska postkomunistyczna, chociaż w Konstytucji stanowczo odżegnuje się od PRLu, to jednak w zakresie organizacji państwowości jest jego wierną spadkobierczynią, a nie II RP czy tym bardziej „I RP”. Jak wiemy nie istnieją we współczesnej Polsce żadne rozwiązania autonomiczne, a tym bardziej federalne. I tak jak za PRLu ludność jest homogenicznie polska z etnicznojęzykowego punktu widzenia. Co tu różni III RP od komunistycznej Polski, to to iż teraz uznaje się istnienie (niektórych, najlepiej bardzo niewielkich) mniejszości. Jednak wykonanie przyznanych im praw sprowadza się li tylko do utrzymywania nielicznych szkół mniejszościowy, w których język mniejszościowy jest nauczany jako jeden z przedmiotów.

Ta sytuacja jako żywo przypomina stan szkolnictwa mniejszościowego z późnego okresu II RP, minus same mniejszości. Nawet te, które przetrwały przymusową polonizację za komunistycznej Polski w większości nie posługują się już własnymi językami. Nic nie zmieniło się w tym względzie podczas ostatniego ćwierćwiecza wolności i demokracji, prócz tego, iż polonizacja uznanych i nieuznanych mniejszości (czyli Ślązaków) raptownie się pogłębia.

Trawestując cytowane powyżej wezwanie z Konstytucji można stwierdzić, że w zakresie organizacji państwowości i poszanowania praw mniejszości, współczesna Polska „nawiązuje do najlepszych tradycji PRLu”. Na nic demonstracje 13 grudnia w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego przed domem Generała Wojciecha Jaruzelskiego czy też Generała Czesława Kiszczaka.

Poszanowanie praw mniejszości weszło w skład tzw. „kryteriów kopenhaskich” z roku 1993, które państwo kandydackie musi spełnić nim zostanie przyjęte w poczet członków Unii Europejskiej. Ponadto punkt ten stał się jednym z ważniejszych zapisów w ponad setce traktatów bilateralnych, jakie państwa postkomunistyczne i niektóre postsowieckie zawarły między sobą w latach 1993-1995 w ramach Paktu Bezpieczeństwa i Stabilizacji w Europie (popularnie zwanego Planem Balladura, od nazwiska francuskiego premiera, który zainicjował tenże pakt oraz wspomagał negocjacje traktatowe). Pierwszym i zarazem wzorcowym traktatem tego typu był polsko-niemiecki traktat o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy z roku 1991.

Dej pozōr tyż:  Bartodziej & Soika: Czas przełomu

Podobnych traktatów nie zawarły państwa Europy Zachodniej, a kryteria kopenhaskie nie obowiązują „starej piętnastki” Unii Europejskiej. Dlatego, na gruncie prawa międzynarodowego, podobnie jak w okresie międzywojennym, wymaga się poszanowania praw mniejszości tylko od państw środkowoeuropejskich. Za to państwa na zachodzie Europy (w tym i Grecja) mogą uznawać mniejszości, lub nie, wedle własnego widzimisię. W Wielkiej Brytanii takie uznanie i szacunek to niekwestionowana norma, tak jak we Francji nieuznawanie jakichkolwiek mniejszości.

Stąd się biorą paradoksy współczesnej polskiej myśli politycznej jak i polityki. Z jednej strony pragnie się nawiązywać do „I RP” oraz II RP, ale w praktyce to chce się naśladować Francję w zakresie centralizmu państwowości oraz nieuznawania mniejszości. Ironicznie, w tym względzie, model francuski o wiele bliższy rozwiązaniom zastosowanym w PRLu niż tym z II RP, a tym bardziej z „I RP”.

Tomasz Kamusella

University of St Andrews

Ku refleksji na 33. rocznicę

wprowadzenia stanu wojennego

13 grudnia 2014 roku

 

Społym budujymy nowo ślōnsko kultura. Je żeś z nami? Spōmōż Wachtyrza

ur. 1978. Aktywny dlŏ Ślōnska ôd 2000 roku. Założōł m.in. Młodzież Gōrnoślōnskõ i Stowarzyniy Ôsobōw Nŏrodowości Ślōnskij. Bez lata aktywny we RAŚ. Tera kludzi wydŏwnictwo Silesia Progress.

Śledź autora:

Ôstŏw ôdpowiydź

Twoja adresa email niy bydzie ôpublikowanŏ. Wymŏgane pola sōm ôznŏczōne *

Jakeście sam sōm, to mōmy małõ prośbã. Budujymy plac, co mŏ reszpekt do Ślōnska, naszyj mŏwy i naszyj kultury. Chcymy nim prōmować to niymaterialne bogajstwo nŏs i naszyj ziymie, ale to biere czas i siyły.

Mōgliby my zawrzić artykuły i dŏwać płatny dostymp, ale kultura powinna być darmowŏ do wszyjskich. Wierzymy w to, iże nasze wejzdrzynie może być tyż Waszym wejzdrzyniym i niy chcymy kŏzać Wōm za to płacić.

Ale mōgymy poprosić. Wachtyrz je za darmo, ale jak podobajōm Wōm sie nasze teksty, jak chcecie, żeby było ich wiyncyj i wiyncyj, to pōmyślcie ô finansowym spōmożyniu serwisu. Z Waszōm pōmocōm bydymy mōgli bez przikłŏd:

  • pisać wiyncyj tekstōw
  • ôbsztalować teksty u autorōw
  • rychtować relacyje ze zdarzyń w terynie
  • kupić profesjōnalny sprzynt do nagrowaniŏ wideo

Piyńć złotych, dziesiyńć abo piyńćdziesiōnt, to je jedno. Bydymy tak samo wdziynczni za spiyranie naszego serwisu. Nawet nojmyńszŏ kwota pōmoże, a dyć przekŏzanie jij to ino chwila. Dziynkujymy.

Spōmōż Wachtyrza