Bartodziej & Sojka: Polski Adwent

Po pięknej jesieni nadszedł czas Adwentu, czas przypominający oczekiwanie na powtórne przyjście Jezusa. Dla każdego z nas Adwent powinien być czasem refleksji – głębszego zastanowienia się nad zdarzeniami minionego roku, nad tym jakie popełniliśmy błędy i co trzeba zmienić w naszym życiu. Od niepamiętnych czasów charakterystyczną cechą Adwentu są piękne poranne Roraty, wieńce adwentowe i oczekiwanie w ciszy na przyjście Zbawiciela. Dzisiaj polski Adwent uległ komercjalizacji, stał się zbyt zachodni. Na każdym kroku mamy do czynienia z szałem zakupów, zewsząd witają nas jarmarki bożonarodzeniowe, choinki, światełka i świecidełka, a wieczorami na rynkach miast i miasteczek strumieniami leją się grzańce galicyjskie i inne Glühweiny. Adwent prowadzi do Wigilii, jedynego wieczoru gdy spotykające się rodziny dzielą się opłatkiem wyrażającym chęć bycia razem. Opłatek jest symbolem pojednania i przebaczenia, znakiem przyjaźni i miłości, wszystkiego tego co jest nieobecne w polskiej polityce. Niestety, od czasu narodzenia się rządów Prawa i Sprawiedliwości, również nieobecna jest w kraju adwentowa cisza, dotychczas nierozerwalnie związana z przyjściem Zbawiciela.

Śląski Judasz 

Zapewne w czasie Świąt, w wojnie polsko – polskiej nastąpi krótki okres rozejmu, a prezydent i premier wygłoszą wzniosłe orędzia. Jednak po niewielu dniach nastąpi powrót do brutalnej rzeczywistości politycznej w której znowu piękne hasła polityczne o jedności Narodu pod łopoczącą biało – czerwoną flagą, zdegradują się do wzniosłego kiczu bez pokrycia w rzeczywistości. Śląsk do tej pory tylko w niewielkim stopniu doświadczył obecności politycznej awangardy PiS-u. Jednak wrocławskiej i katowickiej „Targowicy”, przy niemrawej postawie liderów PO i N, udało się to zmienić. Wierni śląskim  wartościom pozostali jedynie Opolanie. O ile Dolnoślązacy mogą na mariażu z PiS-em co nieco skorzystać, to katowiccy Górnoślązacy wiele na nim stracą, przede wszystkim stracą szacunek w oczach wielu Polaków. Stało się tak za przyczyną jednego człowieka – Wojciecha Kałuży z Żor, który będąc kandydatem PO i N zdobył mandat do Sejmiku Śląskiego, uzyskują poparcie ponad 25 tys. Ślązaków. Wiemy o nim tyle, że w przeszłości był dyr. Biura Senatorskiego, senator Marii Pańczyk Pozdziej, prowadził też działalność w branży kręcenia lodów. Kałuża już na pierwszej sesji Sejmiku przeszedł do klubu PiS, stając się symbolem sprzedajnego Ślązaka. Tłumaczył, że liczy na to, iż wyborcy zrozumieją jego krok i będą z niego jeszcze dumni, ponieważ dla niego najważniejszy jest Śląsk i program dla Śląska. Wyborcy, szczególnie jego ziomkowie nie umieli go jednak zrozumieć i na dowód tego nadali mu najbardziej dosadny na Śląsku przydomek. My też go nie rozumiemy. Zastanawiamy się czy mamy do czynienia z syndromem bambaryły, czy Judasza. A jeżeli Judasza, to takiego o którym Wiesław Brudziński mówił – „Początkujący Judasz wkłada w pocałunek wiele szczerego uczucia”, czy raczej mamy do czynienia z pospolitym, politycznym Judaszem, który za srebrniki i inne osobiste korzyści sprzeda każdego bliźniego. Biblijny Judasz w końcu popełnił samobójstwo, nasz śląski ma bardziej ludzkie wyjście – może złożyć mandat. Okres Adwentu temu sprzyja.

Dej pozōr tyż:  Hate wie Adam Kubik, dann rufst du das Leben wach

Brak powagi    

Dalszŏ tajla artykułu niżyj

W adwentowym czasie, w dzień św. Mikołaja zostanie ogłoszony wyrok w procesie wytoczonym przez Kaczyńskiego przeciwko Wałęsie. Proces pokazał aktualną sytuację w Polsce – wojnę polsko – polską w pigułce i brak woli na zgodę narodową. Mimo, iż Sąd apelował o ugodę, która byłaby w interesie kraju, adwersarze pozostali głusi na tę sugestię. Kiedy tak w jednym stali Sądzie na myśl przychodziła nam wierszowana bajka Aleksandra Fredry – „Paweł i Gaweł” z morałem – „Jak ty komu, tak on tobie”. Wyrok w tym procesie jest bez znaczenia, bo i tak będzie z niego zadowolona tylko mniej, więcej połowa Polaków. Bezprzedmiotowa jest też okolicznościowa sentencja Kaczyńskiego, że trzeba informować opinię publiczną, kto w Polsce jest poważny, a kto nie. To akurat każdy widzi.

W  oczy rzuca się brak powagi u rządowych i parlamentarnych magistrów prawa, którzy już siedem razy zmieniali ustawę o SN, tylko po to, aby się pozbyć I Prezes i tych sędziów, którzy ukończyli 65 lat życia. Tymczasem parlamentarzyści w tym i Prezes, inni prezesi, np. NBP, ministrowie, mogą w Polsce pracować do naturalnej śmierci. Po pierwsze, nie ma w tym żadnej logiki i kłóci się to z zapisami Konstytucji, które mówią, że wszyscy są wobec prawa równi i nikt nie może być dyskryminowany z jakiejkolwiek przyczyny. Po drugie, od każdej dyskusyjnej decyzji sędziego można się skutecznie odwołać, a np. nad dziadkiem, prezesem NBP, który ma pieczę nad finansami publicznymi i oszczędnościami, często pokoleniowymi Polaków, nie ma żadnego nadzoru, a to skutkuje aferami. W ostatnio ujawnionej aferze Komisji Nadzoru Finansowego, ważną postacią jest właśnie prezes NBP, stary przyjaciel Kaczyńskiego – Adam Glapiński, który roztaczał parasol ochronny nad szefem tej komisji. Były szef KNF jest jego wychowankiem i wychwalanym przez niego uczciwym patriotą. O tej aferze Marek Belka tak się wyraził: „To zupełnie inna liga przekrętów. To już jest Liga Mistrzów”. Cóż z tego, że szef KNF przebywa w areszcie, skoro szef NBP i tak nie zamierza ustąpić ze stanowiska. A tak w ogóle, jak się ma możliwość zagarnięcia banku za złotówkę do ośmiorniczek?

Dej pozōr tyż:  Bartodziej & Soika: Więcej światła

Nasze oczekiwania

Bez wyjaśnienia sprawy KNF nie odbudujemy wizerunku nadzoru nad bankami. Tej sprawy nie załatwi nam Prokuratura, która jej okoliczności zamknie w pancernych szafach. Oczekujemy powołania komisji śledczej, która odpowie nam na pytania, czy Glapiński jest tylko naiwny, czy też grał w „Lidze Mistrzów” i czy polski sektor bankowy omotany przez modelki, przedszkolanki, rusycystki, może funkcjonować normalnie? Uważamy, że kraj w którym łamane jest prawo, gdzie panuje nepotyzm i korupcja oraz układy partyjno – towarzyskie, doświadcza upadku moralnego. Żyjemy w najgorszym z możliwych układów, kiedy jedno ugrupowanie przejęło całą władzę i twierdzi, że reprezentuje cały naród, totalnie przy tym lekceważąc opozycję. Zaczynamy być zmęczeni panującym chaosem i sposobem sprawowania władzy. Oczekujemy poszanowania przez polityków naszej godności i godności państwa, każda publicznie wypowiedziana obelga narusza naszą godność. Czas najwyższy, aby politycy zajęli się naszą przyszłością, zamiast toczyć wojny o przeszłość, stawiać pomniki i tworzyć nowe mity w ramach polityki historycznej w której liczy się głównie historia bohaterskich walk, żołnierze wyklęci i Lech Kaczyński. Nie wystarczy nam mydlenie oczu tak zwanym wzrostem PKB, kiedy jesteśmy na szarym końcu Europy, jeśli chodzi o naszą siłę nabywczą. Mamy dość oglądania w mediach cynicznych obłudników i kłamców politycznych, szczególnie podczas ceremonii religijnych. Nie podoba nam się wykorzystywanie Kościoła w polskiej polityce. Odnosimy wrażenie, że cyniczni politycy wykorzystują obrzędy religijne jako dekoracje i narzędzie swojej polityki. Dlatego też jesteśmy pełni uznania dla  opolskiego biskupa – Andrzeja Czai, który na UKSW w Warszawie wypowiedział się krytycznie o braku reakcji Kościoła na bieżące wydarzenia, o spowolnianiu charyzmatu pasterskiego.

Dej pozōr tyż:  Nasz górnośląski Hajmat. A może jednak „Mała Ojczyzna“?

Chcielibyśmy być lepsi jako ludzie, bardziej tolerancyjni, życzliwi i solidarni. Dlatego z okazji Adwentu życzymy wszystkim spełnienia dobrych oczekiwań, a także nadziei, że będzie lepiej dla każdego spośród nas. Dla nas i dla naszych bliźnich.

Gerhard Bartodziej                                                                  Bernhard Soika

Bartodziej

 

 

 

Społym budujymy nowo ślōnsko kultura. Je żeś z nami? Spōmōż Wachtyrza

Ôstŏw ôdpowiydź

Twoja adresa email niy bydzie ôpublikowanŏ. Wymŏgane pola sōm ôznŏczōne *

Jakeście sam sōm, to mōmy małõ prośbã. Budujymy plac, co mŏ reszpekt do Ślōnska, naszyj mŏwy i naszyj kultury. Chcymy nim prōmować to niymaterialne bogajstwo nŏs i naszyj ziymie, ale to biere czas i siyły.

Mōgliby my zawrzić artykuły i dŏwać płatny dostymp, ale kultura powinna być darmowŏ do wszyjskich. Wierzymy w to, iże nasze wejzdrzynie może być tyż Waszym wejzdrzyniym i niy chcymy kŏzać Wōm za to płacić.

Ale mōgymy poprosić. Wachtyrz je za darmo, ale jak podobajōm Wōm sie nasze teksty, jak chcecie, żeby było ich wiyncyj i wiyncyj, to pōmyślcie ô finansowym spōmożyniu serwisu. Z Waszōm pōmocōm bydymy mōgli bez przikłŏd:

  • pisać wiyncyj tekstōw
  • ôbsztalować teksty u autorōw
  • rychtować relacyje ze zdarzyń w terynie
  • kupić profesjōnalny sprzynt do nagrowaniŏ wideo

Piyńć złotych, dziesiyńć abo piyńćdziesiōnt, to je jedno. Bydymy tak samo wdziynczni za spiyranie naszego serwisu. Nawet nojmyńszŏ kwota pōmoże, a dyć przekŏzanie jij to ino chwila. Dziynkujymy.

Spōmōż Wachtyrza