Bartodziej & Soika: Wolna amerykanka

W ostatnich tygodniach polscy politycy zajmowali się głównie obroną demokracji, poprzez wzajemne zarzucanie swoim przeciwnikom łamania prawa i Konstytucji. Zwykły obywatel nie jest w stanie ocenić, kto i w jaki sposób łamie zasady demokracji. W naszym odczuciu, demokracja oznacza przede wszystkim równość wobec prawa, jednakowe stosowanie prawa wobec każdego obywatela, gwarancje wolności dla wszystkich obywateli, także należących do różnorodnych mniejszości. W każdym państwie demokracja może wyglądać nieco inaczej, co wiąże się z ukształtowaną przez wieki tożsamością kulturową i doświadczeniami historycznymi.  Francuski filozof i prawnik Monteskiusz, w 1748 roku w Traktacie o duchu praw napisał, że prawdziwą gwarancją wolności w państwie może być tylko oddzielenie od siebie władz: ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej oraz panowanie prawa. Zaznaczył, że prawo to rozum ludzki zastosowany do rządzenia.

Terror praworządności

Sprawowanie władzy przynosi zwykle korzyści, stąd też każda niekontrolowana władza, łamiąc Konstytucję, dąży do poszerzenia swoich wpływów. Konstytucja ma nam zagwarantować prawa obywatelskie, a działaniu służb publicznych zapewnić rzetelność i sprawność. Nad jej przestrzeganiem czuwa prezydent, jako najwyższy przedstawiciel RP. Obejmując urząd, prezydent Duda złożył przysięgę, którą zakończył słowami – Tak mi dopomóż Bóg. Zapomniał jednak, że Bóg może mu dać siłę do sprawowania władzy jedynie wtedy, kiedy on odda mu swoje słabości. Jego problemem jest to, że chociaż ma ich wiele, to ich nie widzi. Być może dlatego  Prezydent w coraz bardziej sugestywny sposób wyraża swoje poglądy. W Wojniczu (Małopolska) z okazji 150-tej rocznicy urodzin Wicentego Witosa, podniesionym głosem mówił o losie Ojczyzny i nienaruszalności prawa, na straży którego osobiście stoi ON. Widzieliśmy mowę ciała, chwile przerwy, godnościowe miny, wzrok szukający w oddali czegoś lub kogoś (może Witosa) i uniesiony ku górze palec wskazujący. Padały słowa o terrorze praworządności i przestrogi pod adresem obecnie rządzących, którzy nie wykazują chęci porozumienia. Do jego słów odniósł się premier Tusk. Powiedział – Dla mnie, jak to Prezydent ujął, „terror praworządności” jest jedną z nadrzędnych zasad, którymi chcę się kierować. Ułaskawionych przestępców, Kamińskiego i Wąsika, Prezydent przedstawiał jako więźniów politycznych cierpiących za ojczyznę. A propos ich książkowego ułaskawienia w 2015 roku, to my również zajrzeliśmy do jednej z książek opisujących to słowo. W „Słowniku mitów i tradycji kultury” Władysława Kopalińskiego, czytamy: prawo łaski, (to) uprawnienie do złagodzenia albo darowania kary prawomocnie orzeczonej przez sąd. I ta wykładnia jest dla nas czytelna, a nie mataczenie Prezydenta i jego urzędników.

Parszywa dwunastka

Dalszŏ tajla artykułu niżyj

To co PiS robił przez ostatnich osiem lat było obrzydliwe. Tak Prezes jak i Prezydent nie pozwalali zrobić krzywdy swoim, którzy grabili Polskę bez umiarkowania. Za ich przyzwoleniem powstała w kraju, służąca partii, szczególna kategoria prokuratorów, sędziów i pracowników mediów z milionowymi zarobkami. Różne Izby Sądu Najwyższego, mają różne oficjalne zdania w tej samej sprawie. Wyroki wydawane przez Trybunał Konstytucyjny, zwany Trybunałem Przyłębskiej, uważane są obecnie za nieistniejące. Zdarza się, że TK próbuje sprawować wymiar sprawiedliwości, chociaż jest on w gestii sądów. Jednym słowem w sferze praworządności za sprawą Rządu i Prezydenta, który wielokrotnie łamał Konstytucję, mamy w kraju wolną amerykankę. To oznacza postępowanie bez przestrzegania jakichkolwiek norm. Trudno o normalną kohabitację rządu Tuska z obozem prezydenta Dudy, za to spotykamy się z wieloma synonimami wolnej amerykanki, takimi jak anarchia, bajzel, bardak, bezhołowie, a nawet burdel na kółkach. W nieciekawy sposób Andrzej Duda postrzegany jest również przez zagraniczne media. Amerykański opiniotwórczy portal Politico, zaliczył go do parszywej dwunastki uczestników Światowego Forum Ekonomicznego w Davos. Zaznacza, że porównując go z innymi osobami z tej listy, wydaje się, że do niej nie pasuje. Przede wszystkim nie jest dyktatorem, za to jest człowiekiem dnia wczorajszego. Jako ostatni przedstawiciel PiS, partii która już została zmieciona z urzędu, trzyma się kurczowo własnego znaczenia. Działa jako hamulcowy rządu Donalda Tuska. Podsumowując, portal Politico pisze: „kiedy spotkasz prezydenta Dudę w Davos, nie zakładaj, że mówi w imieniu Polski”. Duda dyktatorem nie jest, ale pozerem jak najbardziej. Na oficjalnych spotkaniach każe gościom czekać na siebie, nawet do kilkunastu minut. Taki środkowo – wschodni, cywilizacyjny zwyczaj europejskiego „monarchy”, a może tylko brak kindersztuby. W cywilizacji wschodu, Putin każe na siebie czekać od kilkunastu minut do kilku godzin. Głupota i tyle.

Bliźniacze afery

Obserwując zachowania i działania prezydenta Dudy widzimy, że olbrzymie deficyty polskiej demokracji będą trudne do usunięcia skutek słabego i niespójnego polskiego prawa. Od wieków w Polsce występują problemy z uznawaniem pierwszeństwa prawa przed siłą. We współczesnym Sejmie możemy nadal obserwować zachowania warchołów, głośno wieszczących swoje liberum veto. Zaś pogardę dla prawa możemy wyczytać z nie jednej wypowiedzi pierwszej osoby w Rzeczpospolitej, podobno Najjaśniejszej w tym ciemnym czasie. To i narastający konflikt Prezydenta z rządem Tuska, w zdecydowany sposób zagraża bezpieczeństwu Polski i Polaków. Wielu Polaków mówi: jeszcze tylko półtora roku do zakończenia kadencji Dudy. Wytrzymamy. Takie myślenie może zrodzić tragiczne dla państwa skutki. Nie wolno czekać. Naród stać na zmuszenie Prezydenta do zmiany sposobu postępowania, a nawet do odejścia z urzędu. W tym roku mija 50 lat od złożenia rezygnacji z urzędu prezydenta USA – Richarda Nixona. Ta okrągła rocznica jest dobrą okazją, aby zauważyć analogię między patologią demokracji amerykańskiej w czasie jego rządów, a obecną sytuacją w Polsce. Afera Watergate i związany z nią kryzys konstytucyjny rozpoczęła się od przeróżnych nielegalnych działań administracji amerykańskiej, w tym fałszowania dokumentów i zakładania podsłuchów. Podobne działania prowadziło w Polsce CBA pod kierownictwem Kamińskiego i Wąsika. W USA pod presją opinii publicznej Nixon musiał złożyć rezygnację z urzędu. W Polsce, Duda chroniąc pospolitych przestępców, próbuje na podobnej aferze zbijać kapitał polityczny i sięgać po władzę w partii. Czy Polacy mu na to pozwolą?

                                   Gerhard Bartodziej                Bernhard Soika

Foto tytułowe: 12019 from Pixabay

Społym budujymy nowo ślōnsko kultura. Je żeś z nami? Spōmōż Wachtyrza

Ôstŏw ôdpowiydź

Twoja adresa email niy bydzie ôpublikowanŏ. Wymŏgane pola sōm ôznŏczōne *

Jakeście sam sōm, to mōmy małõ prośbã. Budujymy plac, co mŏ reszpekt do Ślōnska, naszyj mŏwy i naszyj kultury. Chcymy nim prōmować to niymaterialne bogajstwo nŏs i naszyj ziymie, ale to biere czas i siyły.

Mōgliby my zawrzić artykuły i dŏwać płatny dostymp, ale kultura powinna być darmowŏ do wszyjskich. Wierzymy w to, iże nasze wejzdrzynie może być tyż Waszym wejzdrzyniym i niy chcymy kŏzać Wōm za to płacić.

Ale mōgymy poprosić. Wachtyrz je za darmo, ale jak podobajōm Wōm sie nasze teksty, jak chcecie, żeby było ich wiyncyj i wiyncyj, to pōmyślcie ô finansowym spōmożyniu serwisu. Z Waszōm pōmocōm bydymy mōgli bez przikłŏd:

  • pisać wiyncyj tekstōw
  • ôbsztalować teksty u autorōw
  • rychtować relacyje ze zdarzyń w terynie
  • kupić profesjōnalny sprzynt do nagrowaniŏ wideo

Piyńć złotych, dziesiyńć abo piyńćdziesiōnt, to je jedno. Bydymy tak samo wdziynczni za spiyranie naszego serwisu. Nawet nojmyńszŏ kwota pōmoże, a dyć przekŏzanie jij to ino chwila. Dziynkujymy.

Spōmōż Wachtyrza