Bartodziej & Soika: Gdy rozum śpi
W ostrym cieniu koronawirusowej mgły, w niektórych krajach, niepostrzeżenie rośnie w siłę nacjonalizm, nabierając koloru brunatnego. Powstają porozumienia i sojusze nacjonalistów, którym się marzy etnizacja patriotyzmu. Cechuje je chęć tworzenia narodów skupiających obywateli tej samej krwi. Tuż przed Świętami Wielkanocnymi, zebrał się w Budapeszcie tercet egzotyczny w składzie: premier Orban, niesamodzielny premier Morawiecki i włoski komsomolec Salvini. Panowie wyrazili chęć utworzenia w PE nowej frakcji, swoistego ogona mającego w imieniu Putina machać Europą. Ten sojusz nacjonalistów nie życzy sobie wielokulturowości, ani życia w europejskim imperium z centrum w Brukseli, zapominając, że od eurosceptyzmu do wyjścia lub rozbijania Unii jest bardzo blisko. Zamierza nas uszczęśliwić renesansem (?) Europy i wyciera sobie gębę chęcią obrony rodziny, narodu i Kościoła przed moralną zgnilizną Zachodu; przed lewakami, uchodźcami, gender, LGBT. Renesans był okresem rozkwitu kultury polskiej w państwie polsko – litewskim. W państwie PiS nie widać – poza Kaczyńskim – nowych, sławnych myślicieli, ani wybitnych intelektualistów. Powoli wraca mrok średniowiecza. Zupełnie przypadkowo podobne tendencje widać w państwie Putina i Erdogana.
Ludzka głupota
Mimo słusznego wieku nie giną nam we mgle zapomnienia skutki rządów XX-to wiecznych, totalitarnych przywódców. Hitler i Stalin wymordowali miliony ludzi i doprowadzili do najbardziej barbarzyńskiej wojny w dziejach świata. Obydwaj byli przez rzesze swoich zauroczonych nimi rodaków, otoczeni prawie religijną czcią. Później wszyscy się zastanawiali, dlaczego do tego doszło. Na pewno zgodę na zbrodnicze postępowanie tych postaci można tłumaczyć na dużo sposobów. Wiele ludzi, my także, widzimy je w jednej z najbardziej znanych grafik Francisco de Goya – „Gdy rozum śpi, budzą się demony”. Grafika będąca jego autoportretem, przedstawia go nam śpiącego, z głową opartą na blacie biurka. Nad jego głową jawią się atakujące go nocne stwory – sowy i nietoperze. Znawcy alegorii mówią, że ta grafika przedstawia ciągle aktualną myśl, iż kiedy rozum śpi, a więc kiedy przestaje mieć kontrolę i nie może panować nad tym, co się może wydarzyć, do głosu zaczyna dochodzić największy demon ludzkości – głupota. Co prawda, autor swoimi rycinami piętnował wady XVIII-to wiecznego, hiszpańskiego społeczeństwa, jego głupotę, sprzedajność i obłudę, jednak okazuje się, że te wady są ponadczasowe i ponadnarodowe. Również w naszym peryferyjnym państwie, deficyt rozumu, a więc właściwej ludziom zdolności myślenia, analizowania i wyciągania wniosków, jest spory. Spotykamy coraz więcej ludzkiej głupoty, nawet chłopski rozum jest coraz mniej widoczny. Może dlatego 1/3 polskich wyborców tańczy wokół PiS-u, niezależnie od jakości serwowanych im igrzysk i wielkości fundowanych im ochłapów. Nawet wielkie polskie umieranie, będące w dużej mierze winą nieporadności rządzącej partii, wydaje się nie naruszać wiary i miłości tej grupy do Prezesa. To plemię ma poczucie wspólnoty i wyższości nad pozostałymi plemionami. Nie potrzebuje rozumu, bo ten żywi się tylko prawdą, która zwykle jest nieprzyjemna, niekorzystna, a nawet bolesna.
Droga donikąd
Chociaż uważamy się za istoty posiadające zdolność myślenia, to oprócz dbałości o słupki poparcia, nie rozumiemy sensu, ani znaczenia wielu poczynań i inicjatyw Prezesa, jego „obajtków” i pospolitych świrów z jego otoczenia. W ogóle nie rozumiemy sensu organizowania miesięcznic smoleńskich, będących rodzajem partyjnej szopki. W pomniku na placu Piłsudskiego, zwanym schodami Jarosława, widzimy alegorię pisowskiej drogi donikąd. PiS buduje zamki z piasku i prowadzi rabunkową gospodarkę. Śni o potędze i świetlanej przyszłości. Dla zapewnienia odpowiedniej wielkości Ojczyźnie, na złość Rosjanom, przekopuje się Mierzeję Wiślaną. Buduje się, na razie, za setki wirtualnych miliardów, największe lotnisko w Europie z rozległą siecią nowych linii kolejowych z którego Polacy będą mogli lecieć do wszystkich krajów na świecie o ile tylko będą mieli pieniądze i potrzebne papiery koronawirusowe. Państwowymi firmami zarządzają nowe elity, wyposażone w rozum nowego rodzaju, widoczny w postaci boskiej aury. Wylęgarnią geniuszy polskiego biznesu jest Pcim. To stamtąd pochodzi nowe bożyszcze Prezesa – Obajtek i jego Familia. Nie brakuje nam wiedzy, ani doświadczenia zawodowego, jednak w życiu nie spotkaliśmy człowieka, któremu Pan Bóg dał tyle talentów, że tak wszystko może. Potrafi (?) kierować największą kazionną firmą w Polsce i jednocześnie swoim olbrzymim majątkiem, składającym się ponoć z 38. posiadłości, których uczciwy zakup będzie mu trudno udowodnić. Zastanawiamy się, kto powierzył w czasie pandemii, w cywilizowanym kraju pełnienie obowiązków Głównego Inspektora Sanitarnego inżynierowi elektrykowi; stanowiska na którym bezwzględnie wymagane jest wykształcenie lekarskie. Wobec tego rodzaju praktyk, przestajemy się dziwić temu, że Polska znajduje się w grupie państw najgorzej radzących sobie z koronawirusem i że niepotrzebnie umiera tak wielu Polaków – najwięcej w Europie. Rząd próbuje nam mydlić oczy, iż dobrze radzi sobie z pandemią, bo mamy najniższe w Europie bezrobocie, ale to tylko zwyczajny pis na wodę, fotomontaż.
Bądźcie odważni (?)
W tym roku obchodzimy 90. rocznicę urodzin śp. ks. Józefa Tischnera. To co głosił, nadal jest aktualne. Widział głęboki konflikt społeczny, władzę która prowadzi nas na manowce, a także upadek Kościoła. Doszło do tego, że część polskiego Kościoła nie akceptuje otwartości papieża Franciszka i czeka aż odejdzie. Z zaskoczeniem przyjęto ukaranie niegodziwości abp. Głódzia i bp. Janiaka za ukrywanie księży pedofilów. Niedobry dla Polski, sojusz ołtarza z tronem, strony wykorzystują dla własnych korzyści. Dzisiaj jedni i drudzy mogą robić wszystko, ze szkodą dla państwa i Kościoła. Państwo w szczycie pandemii rozpoczęło Spis Powszechny. Z formularza spisowego niezadowolone są organizacje LGBT, bo za mało w nim płci i organizacje mniejszości narodowych, bo za mało w nim mniejszości. Jest nawet rubryka „inne”, a nie ma mniejszości śląskiej, a można było kierując się filozofią Prezesa, wprowadzić rubrykę „ukryta opcja niemiecka” i byłoby OK. Możliwości jest więcej. Były rektor Uniwersytetu Opolskiego – prof. Franciszek Marek głosił, że śląskość wymyślili Niemcy, a kto się z tym nie zgadza jest niedouczony. Jego zdaniem Ślązacy i Niemcy są zaprzańcami (zdrajcami, odszczepieńcami) kupionymi przez Berlin. I tak nasuwa się kolejna rubryka – „zaprzańcy”. Narodowość nie jest jak się niektórym wydaje, związana z obywatelstwem, wynika z naszego przekonania lub poczucia się do bycia członkami określonej wspólnoty i nie wymaga istnienia własnego państwa. Przyznanie się do swojej narodowości nie powinno w demokratycznym państwie wymagać odwagi, jak to sugeruje w swojej odezwie przewodniczący niemieckiej Wspólnoty w Polsce. Ten akt powinien wynikać z naszej przyrodzonej godności, będącej źródłem wolności, stąd jej zadeklarowanie w Spisie jest naszym zdaniem przede wszystkim kwestią przyzwoitości i honoru.
Na razie jednak musimy przeżyć obecną falę koronawirusa i czekać na ogłoszenie przez Premiera lub Prezesa, trzeciego, ostatecznego zwycięstwa PiS-u nad tą zarazą.
Gerhard Bartodziej Bernhard Soika
To wrazenie, PiS rzadzi dzieki arroganckim i emocjonalnym opiniom… Bledem KO bylo za ich rzadow niezaopiekowanie sie wsia, i nie zdecentralizowanie czy sfederalizowanie RP. PiS to wyczail i funduje populacji wiejskiej ochlapy. Niestety takie czasy, ze stosuje sie ostra rhetoryke, Bo inteligenckimi tekstami sie do przecietnego obywatela RP niestety nie dotrze. PO niestety tez sie za swoich rzadow nie postarala wychowac silnego spoleczenstwa obywatelskiego, europejskiego… Min. nie wycofala PRLowskich metod nauczania ze szkól. PiS DBA natomiast oto by sobie wychowac elektorat z klapkami na oczach.
Szanowni Panowie, mam wrażenie , że to dzięki tego rodzaju aroganckim i emocjonalnym opiniom zawdzięczamy sukces wyborczy obecnie rządzących . Pycha to początek wszelkich grzechów ale również i relacjach ludzkich – kroczy przed upadkiem. Mam nadzieje, że ta przywara dopadnie niedługo obecnie rządzących, ale jak na razie to od dobrych kilku lat dusi opozycję. Totalna negacja wszelkich poczynań rządzących jest działaniem na oślep , bardziej zaspokajaniem swoich potrzeb neurotycznych, niż przemyślaną opozycja, a wyborców nie zyskuje się poprzez ich obrażanie.