Anaberg z każdyj strony #6 Budy

Bo jako to bajtlom nic z Anabergu nie przywieźć? Pod budami od pokoleń pielgrzymi kupują maszkety, graczki lub dewocjonalia. Anabergu bez budów wyobrazić se nie idzie, a na kartach kroniki sanktuarium znajdziemy o nich niejedną ciekawostkę.

Alejka z budami
Pod budami kupimy widokówki z pozdrowieniami w różnych językach

Dzisiaj handel wzdłuż alejki prowadzącej do bazyliki przebiega spokojnie, lecz nie zawsze tak było. Z powodu kramów franciszkanie prowadzili przeciw właścicielom przylegających do kalwarii gruntów liczne procesy. Chryzogon Reisch w wydanej w 1910 roku książce pisze: „Jeszcze w 1863 roku o. gwardian Ambroży powiadomił biskupa, że obywatele Góry św. Anny na placu z kramami, […] wybudowali własne kramy twierdząc, że ten plac jest wiejskim pastwiskiem i nikt tu nie ma nic do gadania. Prawo biskupa do placu kramów jest niewątpliwe. Aż do recesu dominium Żyrowa dzierżawiło od niepamiętnych czasów ten plac i stojące na nim kramy. Na podstawie recesu starosta kazał rozebrać kramy.” Ojcowie skarżyli się na samowolę handlarzy: „[…]uważają każdy środek za dobry, wykorzystują święta i nie święta, by zrobić pieniądze, a ponieważ obecnie może każdy, nawet Żyd, wynająć kram i gospodarzyć w nim dowolnie, nie można mimo wielu próśb efektywnie przeciwdziałać tym wykroczeniom. W jakimkolwiek sprzeciwie oraz przy kontroli towarów większość handlarzy widzi osobistą wrogość; […] trzymają się swego przeświadczenia, że ojcowie chcą im zrujnować interes oraz posuwają się do gwałtownego oburzenia i obelg przeciwko ojcom.” Konflikty dotyczące własności ziem nie były rzadkością i kończyły się przed sądem. Kuria biskupia w latach 1900-1903 wygrała trzy procesy przeciwko miejscowości, potwierdzając swoje prawo do placu i stojących na nim straganów. W XVIII wieku mimo zakazu policyjnego przy niektórych kramach sprzedawano alkohol. W kronice czytamy, że z tego powodu policja usunęła kramy przy kaplicy Piłata oraz przy kościele w Porębie.

Dej pozōr tyż:  Gdzie szumi Opawa… cz. 3 (ostatnia)
Mimo że franciszkanie z Góry Św. Anny firmują ziołową nalewkę, alkoholu pod budami i dzisiaj kupić nie można.

W czasach PRL pod budami można było kupić wiatraczki, baloniki oraz tzw. korkowce i pistolety na cympletki. Strzały z blaszanych pistoletów były wyraźnie słyszalne podczas każdego odpustu, a odprawiający mszę księża nieraz upominali z ambony, że jeszcze nie strzelamy…

Dalszŏ tajla artykułu niżyj

Ojcowie franciszkanie prowadzą swój sklep na Rajskim Placu

Dzisiaj poza wielkim wyborem chińskich produktów – przede wszystkim zabawek i dewocjonaliów, można tu kupić również miejscowy miód i śląskie maszkety (np. oblaty, kopalnioki lub tradycyjne makrony). W sklepie od pokoleń prowadzonym przez rodzinę Migas ubierzemy się w odzież ze śląskimi motywami i zaopatrzymy w śląską flagę. Na Rajskim Placu sklep prowadzą również ojcowie franciszkanie – poza pamiątkami i dewocjonaliami, oferują wielki wybór książek. Znajdziemy tu barwne albumy, książki historyczne i religijne. Jeśli szukamy mądrej i ciekawej pozycji dla dzieci polecam książkę Ewy Stadtmüller „Góra Św. Anny” ze wspaniałymi ilustracjami Artura Nowickiego.

Rewelacyjna książka Ewy Stadtmüller o Górze Św. Anny będzie ciekawa nie tylko dla dzieci

Stare śląskie przysłowie powiada, że „tam gdzie odpust, tam i rozpust.” Budy są od wieków stałym elementem ludowego krajobrazu kulturowego. Nie trzeba nikogo przekonywać, że nie jest to istotą pielgrzymowania, lecz chęć zrobienia uciechy bliskim nie jest niczym złym, a dobra makrona jeszcze nikomu nie zaszkodziła!

U p. Migas kupimy m.in. śląskie gadżety

Monika Twardoń – absolwentka filologii germańskiej na Uniwersytecie Wrocławskim, nauczyciel i tłumacz języka niemieckiego, flecistka, konferansjerka, Ślązaczka z pochodzenia i z zamiłowania.

Wszystkie fotografie: Monika Twardoń

 

Społym budujymy nowo ślōnsko kultura. Je żeś z nami? Spōmōż Wachtyrza

Ôstŏw ôdpowiydź

Twoja adresa email niy bydzie ôpublikowanŏ. Wymŏgane pola sōm ôznŏczōne *

Jakeście sam sōm, to mōmy małõ prośbã. Budujymy plac, co mŏ reszpekt do Ślōnska, naszyj mŏwy i naszyj kultury. Chcymy nim prōmować to niymaterialne bogajstwo nŏs i naszyj ziymie, ale to biere czas i siyły.

Mōgliby my zawrzić artykuły i dŏwać płatny dostymp, ale kultura powinna być darmowŏ do wszyjskich. Wierzymy w to, iże nasze wejzdrzynie może być tyż Waszym wejzdrzyniym i niy chcymy kŏzać Wōm za to płacić.

Ale mōgymy poprosić. Wachtyrz je za darmo, ale jak podobajōm Wōm sie nasze teksty, jak chcecie, żeby było ich wiyncyj i wiyncyj, to pōmyślcie ô finansowym spōmożyniu serwisu. Z Waszōm pōmocōm bydymy mōgli bez przikłŏd:

  • pisać wiyncyj tekstōw
  • ôbsztalować teksty u autorōw
  • rychtować relacyje ze zdarzyń w terynie
  • kupić profesjōnalny sprzynt do nagrowaniŏ wideo

Piyńć złotych, dziesiyńć abo piyńćdziesiōnt, to je jedno. Bydymy tak samo wdziynczni za spiyranie naszego serwisu. Nawet nojmyńszŏ kwota pōmoże, a dyć przekŏzanie jij to ino chwila. Dziynkujymy.

Spōmōż Wachtyrza