Aleksander Lubina: Kilka myśli po lekturze Pana Tadeusza

Oczywiście mogę tu omówić tylko wybrane aspekty tego bardzo interesującego i mało zabawnego zjawiska jakim jest refleksja po przeczytaniu arcydzieła, ale przecież piszę nie po to, żeby mieć rację, a po to żeby prowadzić rozmowę. Jeżeli ktoś poczuje się urażony poniższym wywodem, to przepraszam, lecz zrobiłem to świadomie i celowo w myśl polskiego powiedzenia: Uderz w stół a nożyce się odezwą.

Na samym początku czuje się zobowiązany do  wyjaśnienia, co rozumiem pod pojęciami folkspolacy i volksślązacy.

Volksślązacy i folkspolacy:

– nie czytają Reya, Kochanowskiego, Fredry, Norwida, Prusa, Żeromskiego, Reymonta, Miłosza i Szymborskiej, Opitza, Heermanna, Gryphiusa, Silesiusa, Günthera, Eichendorffa, Scholtisa… Znają może nazwiska i tytuły książek, znają, żeby dostać maturę i dyplom;

Dalszŏ tajla artykułu niżyj

– nie słuchają Chopina, Szymanowskiego, Lutosławskiego, Pendereckiego, Gorczycy, Moszkowskiego, Kani, Elsnera, Kilara, Hawela, Gabrysia, Szalonka, Świdra, Góreckiego, Knapika;

– nie byli w teatrze na Słowackim czy Wyspiańskim, Hauptmannie;

– nie znają Tomaszowskiego, Szajny, Kantora, Hasiora;

– nie znają ani historii ani współczesności;

– uważają się za naród wiecznie krzywdzony, ale za to naród lepszy od pozostałych.

 

Volksślązacy i folkspolacy wysysają prawdę z palca, moją wiedzę oralną, przekazywaną im w szkole, w telewizji, radiu, w kościele. Kłamią, żeby udowodnić, że tylko oni mają prawo i rację. To typowe dla ludzi znikąd i bez czegokolwiek – wymyślają przeszłość i fałszują teraźniejszość, żeby uzurpować sobie prawa do tego, co do nich nie należy i nigdy nie należało.

 

Volksślązacy

Żłopią kiepskie piwsko na oktoberfestach, słuchają disko polo, połykają zistę na geburstagach i bez opamiętania żrą rolady oraz krupnioki, święcą koszyki, latają na odpusty, dożynki i ponty, kibicują Lewandowskiemu.

Dej pozōr tyż:  Bartodziej & Soika: Czas przełomu

Nie czytają Twardocha, czy Kadłubka. O śląskich szkołach poezji, rzeźby, malarstwa, o śląskiej architekturze, o wielkich śląskich protestantach nie wiedzą nic.

Nie interesuje ich rozwój osoby, nie znają języków, nie uczą się. Robią wszystkich w to, co koń pod brzuchem nosi i wyzywają się wzajemnie od goroli.

Wynoszą się nad innych, chociaż niczym właściwie nie różnią się od folkspolaków – no może tym, że dłużej jedzą chleb wypieczony z śląskiej mąki.

Walcząc o prawo do swojego języka sami go nie używają.

 

Folkspolacy

Po raz kolejny wziąłem do ręki Pana Tadeusza i przeczytałem ze zrozumieniem, mniejsza o to, że pierwszy raz go zrozumiałem, bo to wcale nie jest takie proste, dojść do tego, co to takiego ta dzięcielina, ale dzięki internetowi poradziłem sobie.  Wypisałem więc prawie wszystkie nieznane mi słowa i wyszło mi kilkadziesiąt stron objaśnień. Kurczę pieczone – dużo. Trwało tydzień z okładem. No, opłaciło się! Pan Tadeusz podoba mi się bardziej.

Dla przykładu znalazłem, co znaczą znalezione już li tylko w Księdze trzeciej : arkasy, figatele, brunele, pinety, syzmatyki, tefynie, blondyny, stary zakon, kobieźnik, konfederatka, cyranka. Wiecie, co  znaczą te słowa użyte przez wieszcza? Nie wiecie? Maturę macie? Macie… A dzieci w ósmej klasie SP jeszcze nie.

Wypisałem także w miarę dokładnie nazwiska występujące w narodowej epopei. Epopeja narodowa to i nazwiska powinny być narodowe? Bartochowski, Bernatowicz, Białopiotrowicz, Biedrzyński,  Biergiel, Birbasz, Brzechalski, Bolesta, Bolewicz, Borzdobochaty, Buchmann, Budrewicz, Cybulski, Czarnobacki, Cydzik, Dębiński, Dobrzyński, Domejko, Dowejko, Dwernicki, Fiszer, Gedymin Giedroyć, Gorecki, Horeszko, Hreczecha, Isajewicz, Janowicz, Juraha, Kotwicz, Krepsztul, Kupść, Kwilecki, Lachowicz, Łopot, Mackiewicz, Malewski, Mickiewicz, Mierzejewski, Niesiołowski, Obuchowicz, Ogiński, Orłowski, Pac, Pociej, Prochocki, Odyniec, Ogiński, Orłowski, Piotrowski, Płótowicz, Podhajski, Pułaski, Putrament, Radziwiłł, Rdułtowski, Reytan, Różycki, Rupejko, Rymsza, Skołuba, Soplica, Stypułkiewicz, Terajewicz, Wereszaka, Wilbik, Wojski, Wołodkowicz, Wysogird, Wizgind, Zubkowski, Żagiel,  Żegota.

Zastanowiłem się więc nad tym, dlaczego tak niewiele tych nazwisk spotykam na Górnym Śląsku.

Dej pozōr tyż:  Bartodziej & Soika: Czas przełomu

Możliwa odpowiedź brzmi tak:

Pan Tadeusz dzieje się w 1811 i 1812 przed wyprawą Napoleona na Moskwę, a sam poemat z elementami gawędy szlacheckiej wydany został w roku 1834 – od tego czasu minęło prawie 200 lat, przez ten czas najlepsi synowie narodu ginęli w powstaniach i wojnach mniej więcej co tyle lat, ile potrzeba, żeby wychować i wysłać na śmierć nowe pokolenie.

Zaczyna się to od Powstania Kościuszkowskiego (1794) i Legionów (1797-1807 / 1815), następnie Powstanie Listopadowe (1830-31),  Powstania Wielkopolskie (1846), Rzeź Galicyjska (1847) i Wiosna Ludów (1848). Młodzi giną w Powstaniu Styczniowym (1863-1864). W rewolucji 1905-1907. Wojna 1914-1918. Giną Orlęta Lwowskie 1918-1919. Wojna 1939-1945. Powstanie Warszawskie.

Nie wdaję się w spory historyczne o sens, cel i cenę,  bo jedyne, co mnie dziś wybiórczo interesuje to odpowiedź na pytanie, kto zastępował tę na ołtarzu Ojczyzny złożoną elitę narodu oraz tych wymordowanych przez Rosję Sowiecka i Trzecią Rzeszę?

Czyje to dzieci  obecnie roszczą sobie prawo do twierdzenia, że są prawdziwymi Polakami, kto jest tym lepszym sortem? Bohaterowie najczęściej ginęli bezpotomnie.

Czy prawdziwymi Polakami, lepszym sortem aby nie są potomkowie Jakuba Szeli, ludzie z pokolenia SP i ZMP, absolwenci uniwersytetów robotniczo-chłopskich? Doktoranci, którzy jeszcze w latach 80-tych podczas egzaminu doktorskiego zdawali filozofię marksistowsko-leninowską?

Byliby nimi dzieci imigrantów do śląskich miast z lat 70-tych, którzy po przybyciu na Śląsk hodowali wieprzki w blokach na piątym piętrze i rozpalali węglem w piecykach gazowych.

Dej pozōr tyż:  Bartodziej & Soika: Czas przełomu

Nie, nie. To nie są prawdziwi Polacy, to są folkspolacy.

To folkspolacy mitologizują swe dzieje od Wincentego Kadłubka, przez Henryka Sienkiewicza do współczesnych piewców państwa, z którego świat podobno bierze przykład. To folkspolacy podniecają się słuchając przemówień o Trójmorzu, o podłej Unii Europejskiej, o ukrytej opcji niemieckiej, o wiecznie wrogich Ruskich i to oni szukają schronienia w Fordzie Trumpie.

To oni krzyczą, że są prawdziwi, jedyni i naj…, naj…, a w rzeczywistości są leniwi, aroganccy i „pawiem oraz papugą narodów”.

 

Śląsk

Prawdziwy wielki Śląsk składa się z wielu mniejszych prawdziwych Śląsków, gdzie ludzie mówiący po śląsku, czesku, niemiecku i polsku rozumieją się. Gdzie korzystają z programów europejskich społecznych, gospodarczych, edukacyjnych, gdzie oglądają telewizję w różnych językach, żeby zbliżyć się do prawdy, gdzie szanują porządek i chleb powszedni.

Prawdziwy Śląsk, jeśli kiedykolwiek istniał, to dziś ledwo oddycha, dogorywa, albo już umarł. A może jeszcze gdzieś tli się życie i iskierka nadziei…

 

Aleksander Lubina – germanista, andragog – zdobył wykształcenie w Polsce, Niemczech i Szwajcarii. Jest publicystą, pisarzem, tłumaczem, autorem programów nauczania, poradników i śpiewnika – był nauczycielem akademickim, licealnym, gimnazjalnym i w szkołach podstawowych oraz doradcą i konsultantem nauczycieli.

 

 

 

 

 

Fotografia tytułowa: Monika Twardoń

Społym budujymy nowo ślōnsko kultura. Je żeś z nami? Spōmōż Wachtyrza

Jedyn kōmyntŏrz ô „Aleksander Lubina: Kilka myśli po lekturze Pana Tadeusza

  • 6 mŏja 2022 ô 23:41
    Permalink

    Uważam,że to bardzo dobry tekst.Ludzie w ” owczym pędzie” uczynili siebie samych powierzchownymi.Nie do końca to jest ich wina.Nie czytają….nie słuchają….to nieprawda.Człowiek generalnie jest ” biedny” bombardowany zarabianiem,globalizacją,newsami,ekologią,polityką,socjal mediami.Świadomy siebie poszukuje…nie krytykuje….rozumie….czuje.Ludzie są wszędzie tacy sami ( podobno nas stworzył na swoje podobieństwo),a i różne ich potrzeby.Ja wierzę w człowieka i nikt nie jest znikąd.Mickiewicz to wiedział.Każdy musi odnaleźć to w sobie.Kto zastąpił? Niektórych nie da się zastąpić i chwała Im za to.

    Ôdpowiydz

Ôstŏw ôdpowiydź

Twoja adresa email niy bydzie ôpublikowanŏ. Wymŏgane pola sōm ôznŏczōne *

Jakeście sam sōm, to mōmy małõ prośbã. Budujymy plac, co mŏ reszpekt do Ślōnska, naszyj mŏwy i naszyj kultury. Chcymy nim prōmować to niymaterialne bogajstwo nŏs i naszyj ziymie, ale to biere czas i siyły.

Mōgliby my zawrzić artykuły i dŏwać płatny dostymp, ale kultura powinna być darmowŏ do wszyjskich. Wierzymy w to, iże nasze wejzdrzynie może być tyż Waszym wejzdrzyniym i niy chcymy kŏzać Wōm za to płacić.

Ale mōgymy poprosić. Wachtyrz je za darmo, ale jak podobajōm Wōm sie nasze teksty, jak chcecie, żeby było ich wiyncyj i wiyncyj, to pōmyślcie ô finansowym spōmożyniu serwisu. Z Waszōm pōmocōm bydymy mōgli bez przikłŏd:

  • pisać wiyncyj tekstōw
  • ôbsztalować teksty u autorōw
  • rychtować relacyje ze zdarzyń w terynie
  • kupić profesjōnalny sprzynt do nagrowaniŏ wideo

Piyńć złotych, dziesiyńć abo piyńćdziesiōnt, to je jedno. Bydymy tak samo wdziynczni za spiyranie naszego serwisu. Nawet nojmyńszŏ kwota pōmoże, a dyć przekŏzanie jij to ino chwila. Dziynkujymy.

Spōmōż Wachtyrza