83. Zeszyt Eichendorffa pod redakcją profesor Joanny Rostropowicz

Aleksander Lubina
ZESZYTY EICHENDORFFA 2023 nr 83 / EICHENDORFF-HEFTE 83
LATO SOMMER
Historia – Kultura – Literatura / Geschichte – Kultur – Literatur

Jakiś czas temu ukazał się już 83. Zeszyt Eichendorffa staraniem i pod redakcją prof. dr hab. Joanny Rostropowicz, wspieranej przez:
Wydawca/Herausgeber
Górnośląskie Centrum Kultury i Spotkań im. Eichendorffa w Łubowicach
Oberschlesisches Eichendorff- Kultur und Begegnungszentrum in Lubowitz
ul. Zamkowa 1-3, 47-417 Łubowice
Tel. (0) 32/414 92 06-08, fax (0) 32/410 66 02
www.eichendorff-zentrum.vdg.pl
e-mail: eichendorffzentrum@wp.pl
Redakcja/Redaktion
Joanna Rostropowicz (redaktor naczelna/Chefredakteurin)
j.rostropowicz@gmail.com
Norbert Honka, Janusz Krosny, Marta Rostropowicz-Miśko,
(członkowie/Mitglieder)
Skład i redakcja techniczna/Technische Redaktion
Andrzej Walko
Korekta/Korrektur
Andrzej Rostropowicz
Wydano dzięki wsparciu finansowemu
Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji
oraz Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce

W spisie treści widnieją godne przeczytania poniższe tytuły:

Joseph von Eichendorff Abendlandschaft …………………… 3
Manfred Kutymajakiś Emma Ihrer – Botin der Frauen und Arbeiterbewegung ……………………………………………………… 4
Joseph von Eichendorff – „ein einseitiger, idealisierter Sänger der Heimat“? ……………………………………………… 24
Andrzej Rostropowicz Bernhard Karl Eusebius Stephan ……….. 36
Neue Übersetzungen von Joseph von Eichendorffs Lyrik ………. 56
Ingeborg Odelga Sonne und Ewiges Licht …………………… 64
Alfred Nowinski Im Feuerschein ………………………….. 66
Joseph von Eichendorff Der verliebte Reisende ……………. 82
Eugeniusz Kosmała Joseph von Eichendorff ………………… 86
Oberschlesische Sage …………………………………… 92

Dalszŏ tajla artykułu niżyj

Wybrałem i skupiłem się na lekturze tekstu doktora Manfreda Kutymy, który kolejny raz pisze o kobietach. No i tu widać, że Kongresówka i Śląsk mają bardzo niewiele wspólnego.
Manfred Kutyma Emma Ihrer – Botin der Frauen- und Arbeiterbewegung
»Die Arbeit ist die Sichel,
mit der man die Zeit schneidet.«
(Napoleon Bonaparte)
In der zweiten Hälfte des 19. Jahrhunderts formierte sich die Sozialdemokratie und wurde bald zu einem gesellschaftlich überaus bedeutsamen Faktor in der europäischen Geschichte. Die politische Bewegung hatte ihre Wurzeln zum einen im rasch anwachsenden Arbeitermilieu der aufziehenden Industrialisierung, zum anderen in linksorientierten Kreisen des Bürgertums, die eine intellektuelle Speerspitze bildeten. Im Jahr 1863 rief der Breslauer Schriftsteller und Politiker Ferdinand Lassalle im Leipziger „Pantheon” den Allgemeinen Deutschen Arbeiterverein ins Leben, die erste sozial-demokratische Parteiorganisation im deutschen Sprachraum. Damit wurde er zu einem Gründervater der heutigen SPD, in der sich 26 Jahre nach Lassalles Tod verschiedene Strömungen der jungen Arbeiterbewegung in Deutschland vereinigten. 1864, ein Jahr später, konstituierte sich in London die Erste Internationale, ein Forum der Arbeiterassoziation für ihre länderübergreifende Abstimmung und Bündelung der politischen Aktivitäten vor dem Hintergrund der diversen national gefärbten Ausprägungen. Ideologische Fliehkräfte und unüberbrückbare innerliche Zerwürfnisse führten zwar bald zum Bruch. Doch bereits 1889, am 100. Jahrestag Tag des Ausbruchs der Französischen Revolution, wurde in Paris die Zweite, die Sozialistische Internationale ausgerufen. Ohne ihren bisherigen anarchistischen Flügel, der ausgeschlossen worden war, überdauerte diese Organisation der Bewegung bis zum Ausbruch des Ersten Weltkriegs.
Am Pariser Kongress vom 14. bis 20. Juli 1889 nahmen bis zu 400 Delegierte aus 20 Ländern teil – eine breite Repräsentation aus fast 300 Regionen, die politische Organisationen verschiedener Couleur vertraten. Allein die deutsche Auswahl umfasste 85 überwiegend männliche Delegierte und wurde angeführt von Wilhelm Liebknecht.
Die wenn auch sehr kleine Gruppe der Frauen aus Rosa Luxemburg, Clara Zetkin und Emma Ihrer gehörte dennoch zu den aktivsten Teilnehmern sowohl in den Plenarsitzungen als auch in den Ausschüssen, wo Entscheidungen über Maßnahmen im Arbeitskampf, aber auch strategische Ansätze, Ideen und Möglichkeiten entwickelt wurden, um die Arbeiterbewegung, (…)

Dej pozōr tyż:  Premierowe spotkanie z We Ślōnsku, publikacją Fundacja Nauki i Kultury w Opolu

Manfred Kutyma
Emma Ihrer – posłanka feminizmu i socjaldemokracji

„Praca jest sierpem, który odcina kawałki
czasu trwania naszego życia“ .
(Napoleon Bonaparte)
Druga połowa XIX wieku przeszła do historii jako czas powstawania i umacniania się socjaldemokracji, lewicowego ruchu społeczno-politycznego wywodzącego się z nowopowstałych środowisk robotniczych i inteligenckich. W 1863 r. w lipskim „Panteonie”, wrocławianin, pisarz i polityk Ferdynand Lassalle założył pierwszy w niemieckim obszarze językowym Ogólnoniemiecki Związek Robotników, zalążek współczesnej partii politycznej SPD. Rok później w Londynie powołana została do życia Pierwsza Międzynarodówka (1864 – 1876), forum dyskusyjne i światowa unia koordynacji działańkrajowych organizacji robotniczych. Różnice ideologiczne i wewnętrzne spory w jej łonie spowodowały wprawdzie rozłam i rychły jej upadek, ale już w 1889 r., w dzień setnej rocznicy wybuchu rewolucji francuskiej, socjaldemokracja powołała do życia w Paryżu Drugą, Socjalistyczną Międzynarodówkę, z której wykluczone zostały elementy anarchistyczne i która okazała się być organizacją żywotniejszą; przetrwała do wybuchu I wojny światowej.
W kongresie paryskim brało udział niespełna 400 delegatów z 20 krajów, reprezentujących w sumie 300 organizacji i partii politycznych. Delegacji niemieckiej przewodniczył Wilhelm Liebknecht, a w jej skład wchodziło 85 delegatów, głównie mężczyzn, ale i niewielka, za to niezwykle aktywna grupa kobiet z Różą Luksemburg, Klarą Zetkin i Emmą Ihrer na czele, która okazała się być jedną z najbardziej
wpływowych reprezentacji krajowych. Zarówno w posiedzeniach plenarnych, jak i pracach komisji, gdzie rozstrzygane były m. in. sprawy kwalifikowania i zatrudnienia kobiet, pracy nieletnich i osób niesprawnych, warunków i czasu pracy oraz wynagrodzenia, ale i potencjalne możliwości ideowego wzmocnienia ruchu robotniczego, (…)
Andrzej Rostropowicz w kolejnym przyczynku „Bernhard Karl Eusebius Stephan”pisze, co następuje:
„O jego znaczeniu dla górnośląskiej społeczności świadczyć może następujący fakt: na witrażu w kościele w Goduli umieszczono jego podobiznę: po jednej stronie Chrystusa widać klęczącą parę małżonków Schaffgotschów – po drugiej – klęczącego dr Bernharda Stephana.
Za swoją działalność na tym polu został odznaczony papieskim Orderem Świętego Grzegorza. Był żonaty i miał dzieci. Pod koniec życia zamieszkał w pałacu zbudowanym przez Karla Godullę w Szombierkach. Zmarł 8 sierpnia 1914 r. w Szombierkach koło Bytomia, w 59. roku swego życia, w chwili, gdy rozpoczęła się pierwsza wojna światowa. Został pochowany w krypcie kościoła p.w. Najśw. Serca Jezusowego w Szombierkach.

Zeszyt 83 przestawia nowe tłumaczenia Eichendorffa autorstwa Stanisława Kociugi
Dies ist lesenswert – Stanisław Kociuga
Neue Übersetzungen von Joseph von Eichendorffs Lyrik
Die Reihe „Perlen der schlesischen Literatur“, die vom Josephvon-Eichendorff-Kulturzentrum in Łubowice herausgegeben wird, ist in diesem Jahr um einen weiteren Band bereichert worden: Ausgewählte Poesie/Wiersze wybrane von Joseph von Eichendorff in einer Übersetzung von Stanisław Kociuga.
Es handelt sich um eine besondere Sammlung, da alle darin enthaltenen Werke einen deutlichen Bezug zum persönlichen Leben des Dichters aufweisen.

To warto przeczytać
Nowe przekłady poezji Josepha von Eichendorffa – Stanisław Kociuga
W bieżącym roku wydawana przez Łubowickie Centrum Kultury im. Josepha von Eichendorffa seria „Perły Literatury Śląskiej” wzbogaciła się o kolejną pozycję: Ausgewählte Poesie – Poezje wybrane Josepha von Eichendorffa w przekładzie dokonanym przez Stanisława Kociugę.
Jest to zbiór szczególny, bowiem wszystkie zamieszczone w nim utwory wyraźnie nawiązują do życia osobistego poety.

Dej pozōr tyż:  Premierowe spotkanie z We Ślōnsku, publikacją Fundacja Nauki i Kultury w Opolu

Joanna Rostropowicz – tłumaczenie opolskiej powieści Alfreda Nowinskiego Im Feuerschein (fragmenty)
Schluß
Das Lied aus der Ferne.
In dichten Flocken fiel der Schnee zur Erde. Durchs Tor ging Wilhelm Hauptner. Als Besiegter schritt er zur Stadt hinaus. Nicht einmal die Freude wurde ihm, dass der Postillion von Lene ließ. Keinen Augenblick hatte dieser in seiner Treue zu dem Mädchen geschwankt, und das war des Schmiedegesellen größter Ärger. So zog er denn abermals in die Fremde, um nie wiederzukehren. Auf der Brücke trat er den Juden Peretz. Er nickte ihm zu und schritt weiter. Peretz blieb stehen, sah dem Wegwandernden nach und trippelte dann in die Stadt hinein. Zu Hause angekommen, legte er seinen Feiertagsstaat an. Nach nicht langer Zeit klopfte er im Hotel de Saxe an die Tür der kleinen Stube, in der die Statistin wohnte. Diese war seit dem Herbst wieder in der Stadt. Doch diesmal wollte es ihr nicht gefallen, der hübsche Assessor Lieber war ihr untreu geworden. Er hatte ein Weib heimgeführt und sich an einem anderen Ort versetzen lassen. Betrübt war darüber die „wilde Húmmel“ nun sonderbarerweise gar nicht. Nur die Langeweile konnte sie nicht ausstehen. Der schneidige Lieber, der sich über jede Gesellschaftsschranke kühn hin weggesetzt hatte und dem zuliebe sie jeden Winter wiedergekehrt war, fehlte ihr. Er hatte es verstanden, ihr alle Gedanken auszureden, die sie daran mahnten, dass ein anderer, ihr Oheim, sie wie eine Stecknadel suchte. Die „wilde Hummel“ war Wienerin von Geburt. Ihre Eltern starben, als sie noch das Kinderröckchen trug. Ihr Oheim, den in der Nähe von Krakau eine schöngelegene Willa sein eigen nannte, nahm die Verwaiste zu sich und erzog die mit vieler Liebe. Als dann aus dem Mädchen eine frischblühende Jungfrau geworden war, rangen Heiratslustige in eifersüchtigem Wettkampf um ihre Gunst. Doch das mochte der Vielbegehrten nicht gefallen. Bis eines Tages ein dunkeläugiger Fremder mit feurigem Blick um sie warb. Dem folgte sie, ohne recht zu wissen, was sie tut. Ihr Weg führte sie von Stadt zu Stadt, ins Ausland, überallhin. Doch die Stunde blieb nicht aus, in der sie den Becher des Leides leeren musste. (…)

Dej pozōr tyż:  „We Ślōnsku. Kulturmagazin po naszymu”

Alfred Nowinski W blasku ognia
Zakończenie
Pieśń z daleka. Na ziemię spadały grube płatki śniegu. Wilhelm Hauptner przeszedł przez bramę. Opuścił miasto jako pokonany. Nie zaznał nawet tej satysfakcji, jaką byłoby opuszczenie przez Karla Reinholda Lene. Wierność pocztyliona wobec dziewczyny nie zachwiała się ani na chwilę. To zabolało Wilhelma najdotkliwiej. Odszedł zatem, aby już nigdy nie wrócić. Na moście spotkał Żyda Peretza, ale skinął tylko głową w jego stronę i poszedł dalej. Peretz natomiast zatrzymał się i przez chwilę patrzył za Wilhelmem, a potem podreptał w stronę miasta. Znalazłszy się w swoim mieszkaniu, założył świąteczny ubiór. Niedługo potem zapukał do drzwi pokoiku w „Hotelu de Saxe”, w którym mieszkała statystka. Statystka przebywała w mieście już od jesieni, lecz tym razem wcale jej się tu nie podobało, gdyż piękny asesor Liber okazał się niewierny. Ożenił się i poprosił o przeniesienie do innego miasta. Ale, o dziwo, „dzika osa” wcale się z tego powodu nie smuciła. Trudno jej tylko było znieść nudę. Brakowało jej Liebera, który nader śmiało przekraczał każdą barierę społeczną, to dla niego wracała tu każdej zimy. Wiedział on, jak wypłoszyć z jej umysłu myśli, które nieustannie przypominały, że ktoś inny, stryj, szuka jej jak szpilki w stogu siana. „Dzika osa” urodziła się w Wiedniu. Jej rodzice zmarli, gdy nosiła jeszcze dziecięce spódniczki. Jej stryj, który posiadał piękną willę pod Krakowem, z wielką czułością przygarnął i wychował sierotę. Gdy dziewczyna stała się powabną panną, wielu zaczęło rywalizować o jej względy. Cóż, kiedy jej na nich nie zależało. Aż do pewnego dnia, kiedy to jej serce zdobył ciemnooki nieznajomy o ognistym spojrzeniu. Poszła za nim, nie myśląc wcale, co czyni. Szła za nim od miasta do miasta, za granicę, wszędzie. W końcu nadszedł czas, gdy musiała wypić kielich goryczy. (…)

Cennym dokumentem jest tekst śp. Eugeniusza kosmały po Śląsku,esztach ponownie pojawił się język śląski Eugeniusza Kosmały
Eugeniusz Kosmała, vel Ojgyn z Pnioków
Ze życiô Josepha Eichendorffa…
Joseph Eichendorff a łōnego dwa lata starszyjszy bracik sztudiyrowali we roztomjtych miastach Miymiec. Swoja edukacjô, bildōnek mało kej, lecy kedy kōńczyli sie przistōmpiyniym ku ygzaminōwi. Cylym tyj edukacyji bōła tak po prôwdzie łŏgłôda towarziskô, znaczy kindersztuba a łobyci, trajning ryjdnyrski, zbiyranie szprymōw a dōświadczyniōw samodziylnigo życiô a ku tymu, co niy ma bez znôczyniô, nawiōnzywanie kōntaktōw we łobrymbie włôśnyj klasy spōłycznyj. We przipôdku braciô Eichendorffōw pōddani sie łostrym, sztryng krityrijōm ygzaminôcyjnimu stôło sie niełodzōwne dlô napoczniyńciô karijyry zawodowyj. I razinku wyjazd, rajza do Wiydnia dôwôł na to szanza, kerô łokupić potrza bōło kōniycznōściōm intyziwnygo sztudijōm a tyż niyjakich wyrzeczyniōw. Joseph a Wilhelm wstōmpiyli na wiydyński uniwerzityjt we 1810 roku. (…)

Społym budujymy nowo ślōnsko kultura. Je żeś z nami? Spōmōż Wachtyrza

Górnoślązak/Oberschlesier, germanista, andragog, tłumacz przysięgły; publicysta, pisarz, moderator procesów grupowych, edukator MEN, ekspert MEN, egzaminator MEN, doradca i konsultant oraz dyrektor w państwowych, samorządowych i prywatnych placówkach oświatowych; pracował w szkołach wyższych, średnich, w gimnazjach i w szkołach podstawowych. Współzałożyciel KTG Karasol.

Śledź autora:

Ôstŏw ôdpowiydź

Twoja adresa email niy bydzie ôpublikowanŏ. Wymŏgane pola sōm ôznŏczōne *

Jakeście sam sōm, to mōmy małõ prośbã. Budujymy plac, co mŏ reszpekt do Ślōnska, naszyj mŏwy i naszyj kultury. Chcymy nim prōmować to niymaterialne bogajstwo nŏs i naszyj ziymie, ale to biere czas i siyły.

Mōgliby my zawrzić artykuły i dŏwać płatny dostymp, ale kultura powinna być darmowŏ do wszyjskich. Wierzymy w to, iże nasze wejzdrzynie może być tyż Waszym wejzdrzyniym i niy chcymy kŏzać Wōm za to płacić.

Ale mōgymy poprosić. Wachtyrz je za darmo, ale jak podobajōm Wōm sie nasze teksty, jak chcecie, żeby było ich wiyncyj i wiyncyj, to pōmyślcie ô finansowym spōmożyniu serwisu. Z Waszōm pōmocōm bydymy mōgli bez przikłŏd:

  • pisać wiyncyj tekstōw
  • ôbsztalować teksty u autorōw
  • rychtować relacyje ze zdarzyń w terynie
  • kupić profesjōnalny sprzynt do nagrowaniŏ wideo

Piyńć złotych, dziesiyńć abo piyńćdziesiōnt, to je jedno. Bydymy tak samo wdziynczni za spiyranie naszego serwisu. Nawet nojmyńszŏ kwota pōmoże, a dyć przekŏzanie jij to ino chwila. Dziynkujymy.

Spōmōż Wachtyrza