Gabriela Szewiola: Dopiero co
Dopiero co
Przecież dopiero co narodziliśmy się na nowo
Jesteśmy jeszcze prawie nadzy
Nasze linie papilarne żłobią się razem pieczołowicie
i schodzą w większe strumyki
Tętno uczy się równego rytmu a obrazy
z naszych oczu są jak czyste słodkie czereśnie
zebrane do czapki
Dlaczego więc na rogatkach naszych snów
stoją kaci czujni i gotowi
a pierwszym ułożonym słowem było matactwo
Skoro w chwili odrodzenia zobaczyliśmy
jak coś obrasta nasze dłonie i stopy
i idzie dalej w słońce jak domy na wzgórzach
południowoeuropejskich półwyspów
Jeśli zapragniemy to nieść
kto będzie na rozdrożach sędzią
kto oprawcą kto dobroczyńcą łaskawcą
i czyj palec wyprowadzi w pole
Jaki powiew dotknie nas znienacka
Trzeba będzie glejtu czy konwoju
czy zmieścimy się na kładce oboje
i uwierzymy w anioła
czy nocą straż czy rzezimieszek
wyjdzie ku nam
z cienia przecznicy
Lipiec 2014
Prywatnie mama dwójki dorosłych dzieci. W wolnym czasie obcuje z przyrodą, wędrując i uprawiając ogród, czyta, pisze i próbuje doskonalić swoją znajomość języków obcych.